Podróże z książką

Z wielu odbytych podróży i pasji do słowa pisanego zrodził się pomysł na bloga. Podróże z książką to miejsce, w którym odnajdziecie zarówno wpisy o tematyce podróżniczej jak i recenzje książek.

Menu

  • Strona główna
  • O mnie

sierpnia 25, 2024

Tatry z dzieckiem

 Za nami pierwszy wyjazd z Marysią w góry! Nastawiłam się na spacery w wózku, ale finalnie wygrała chusta. Tras asfaltowych w górach jest jak na lekarstwo, ale może to i dobrze. Udało nam się zaliczyć dwie dolinki. Co ciekawe, dla nas to też był pierwszy raz w tych miejscach. Jesteście ciekawi, o jakie miejsca chodzi? To zapraszam do lektury. 




1. Dolina Strążyska

Pierwszego dnia za cel obraliśmy Dolinę Strążyską. Droga minęła nam bardzo spokojnie i stosunkowo szybko. Zaparkowaliśmy na dużym parkingu przy ul. Strążyskiej. Za cały dzień zapłaciliśmy 30 zł. Płatność tylko gotówką. Przy wejściu na szlak jest kilka restauracji, czy sklepików z pamiątkami. Dojeżdżają tutaj też busy. Wchodząc do parku narodowego, trzeba mieć bilet. Można go kupić albo w kasie, albo online. Cena biletu normalnego to 10zł, ulgowy kosztuje 5zł.  Dolinka liczy trochę ponad 4km.

 Nam przejście wraz z odpoczynkiem zajęło niecałe 3 godzinki. Na początku idzie się bardzo przyjemnie, przez las. Różnica wzniesień to ok. 150 metrów i dopiero pod koniec trzeba będzie troszkę podejść pod górę. Jednak widoki będą nam wynagradzały, bo na wyciągnięcie ręki (prawie) będzie Giewont!


 Trasa jest głównie po płaskim, ale to szutrowo-kamienista droga. Często te kamienie były duże i wystające. Moim zdaniem, mimo że dolinka jest krótka, nie nadaje się na spacer z wózkiem. Na pewno nie w gondoli, z takim maluszkiem. Na Polanie Strążyskiej znajduje się bufet, więc można tutaj coś przekąsić. Jest sporo stolików z ławeczkami, ale w sezonie może braknąć miejsca. 

My byliśmy w środku tygodnia i ledwo znaleźliśmy coś wolnego. Polana może być przystankiem w drodze na Giewont. Możemy też stamtąd udać się do wodospadu Siklawica. Dla nas to był jednak koniec wycieczki. Wróciliśmy tym samym szlakiem, prosto na parking. Trasa jest w większości w cieniu. To idealny pomysł na początek przygody z górami. Byliście już tutaj? Dla mnie i Mateusza to był pierwszy raz. Aż dziwne! 😀

2. Dolina Białego

Drugiego dnia planowaliśmy jakąś trasę na Słowacji, ale jednak zostawiamy ją na przyszły raz. Myślałam o spacerze wokół Jeziora Szczyrbskiego, albo wycieczce do Bufetu Rohackiego. Stanęło na Dolinie Białego, w Polsce. Tutaj też nas jeszcze nie było. Zaparkowaliśmy pod Wielką Krokwią. Parking opłaciliśmy w parkomacie. Wzięliśmy bilet na 3.5h i czasowo wyszło idealnie. Mateusz zapłacił za parking 20 zł. Przy skoczni znajduje się mnóstwo straganów z pamiątkami. Sami zaopatrzyliśmy się w chustkę dla Marysi. Na początku trzymaliśmy się czarnego szlaku, idąc wzdłuż skoczni. Jest to dość wąski i kamienisty odcinek. Potem weszliśmy już na szeroką, leśną ścieżkę. I tak, po 10 minutach, doszliśmy do kas. Na początku szliśmy wzdłuż potoku, żółtym szlakiem.

 Sama nazwa dolinki, to dokładnie Dolina Białego Potoku. Na trasie było sporo drewnianych mostków. Inną ciekawą atrakcją jest wejście do sztolni. Kiedyś poszukiwano tutaj uranu.

 Trasa jest przyjemna, a różnica wzniesień to ok. 170 metrów. My doszliśmy do wodospadu i stamtąd zawróciliśmy. Tuż przed nim, znajduje się dość stromy i kamienisty odcinek. Naprawdę trzeba było uważać. Dlatego tej trasy też nie polecam na spacer z wózkiem. Spod wodospadu można iść dalej, np. do Drogi nad Reglami. 

My zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie i zawróciliśmy. Całość zajęła nam troszkę ponad dwie godzinki. Przy skoczni zdążyliśmy jeszcze wypić kawę, zanim parking nam się skończył.  Ten spacer podobał mi się bardziej, bo było zdecydowanie mniej ludzi na szlaku. Poza tym trasa wydawała się ciekawsza. Polecam i Wam. 

Co jeszcze?

Potem podjechaliśmy na Przełęcz nad Łapszankę. Chcieliśmy polatać trochę dronem, bo to miejsce jest naprawdę piękne i dostępne dla każdego. Efekty poniżej. 


Gdzie jeść i gdzie spać?

W drodze powrotnej standardowo zjedliśmy w Karczmie pod Dębem. Pierwszego dnia, jedliśmy w Karcmie Muzykancko w Poroninie. Było w porządku, więc polecamy dalej. Jednak to nie jedzenie nas zachwyciło, a nocleg. Dawno nie spaliśmy w tak pięknym miejscu. Mały drewniany pensjonat na odludziu. To Willa Adamówka. Za nocleg ze śniadaniem zapłaciliśmy troszkę ponad 200 zł. I już wiem, że na pewno tam wrócimy.

Mam sporo przemyśleń po naszej pierwszej podróży z Marysią. Po pierwsze, jak fajnie jest pokazywać Jej miejsca, które sama cenię. Po drugie, że naprawdę niezły z niej kompan. A po trzecie, że takie podróże uczą cierpliwości. Od zaparkowania do wyjścia na szlak schodziło nam minimum 30 minut. Nie cisnęliśmy też dalej, typu na Siklawice czy Sarnią Skałę. To miało być przetarcie szlaków i tak było. No i po czwarte, jak dobrze zmienić na chwilę otoczenie. Pora pakować się na kolejny wyjazd! Do napisania. 😊






Read more »
o sierpnia 25, 2024 4
Podziel się!
Nowsze posty
Starsze posty

sierpnia 01, 2024

Jednodniowe wycieczki z Krakowa. 20 propozycji.

 Nie zliczę ile razy sama wpisywałam tę frazę w wyszukiwarkę. Dlatego postanowiłam napisać taki wpis. W końcu trochę tych bliższych i dalszych wycieczek już za nami. Koniecznie dajcie znać, czy podoba Wam się taka forma. 


1. Las Bronaczowa

Zacznijmy od czegoś nieoczywistego. Las wydaje się fajną propozycją na aktualne upały, a ten może nie jest taki znany. Dojazd z Krakowa zajmie Wam około 40 minut. W gps-a trzeba wpisać ul. Spacerową w Radziejowie. My za pierwszym razem wpisaliśmy Las Bronaczowa i wyprowadziło nas to w szczere pole W weekendy parking pod lasem może być oblężony. Zaparkowaliśmy pod miejscowym sklepem, ale też ledwo! Trasa nie ma żadnych trudności. Przez środek lasu biegnie droga podzielona na ruch pieszych i rowerów. Zrobiliśmy tam 8km i gdyby nie mróz, byłoby jeszcze więcej. Pamiętam, że w lesie były też wiaty, w których można usiąść i coś przekąsić. Więcej o tym spacerze jest tutaj.


2. Park miejski w Skawinie

A jak już jesteśmy w tamtych okolicach, warto podjechać do parku miejskiego w Skawinie. Park jest podzielony na dwie części. Jedna to duży plac zabaw i asfaltowe alejki. A druga część to łąką przedzielona stawami. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Większe dzieciaki na pewno się tu wybawią. To bardzo przyjemna trasa na spacer z psem. Nam udało się podglądać łabędzie, które tutaj pływały. Ponoć są one bardzo rozpoznawalne w tym parku. Mnie zdecydowanie bardziej podobała się ta bardziej dzika część parku. A po spacerze, koniecznie wpadnijcie na kawę do kawiarni Mood. No i ponoć są tu też spoko kebaby i zapiekanki. A tutaj relacja ze Skawiny.



3. Zarabie w Myślenicach

W Myślenicach byliśmy stosunkowo niedawno i bardzo nam się spodobało. Z Krakowa dotrzecie tam w mniej niż godzinkę. Dobra wiadomość jest taka, że można tu dojechać też busem z Dworca. My zaparkowaliśmy na darmowym parkingu przy ul. Zdrojowej. Kiedyś myślałam, że Zarabie to przede wszystkim plaża. Jednak to miejsce ma do zaoferowania o wiele więcej. Mamy tu sporo asfaltowych alejek w cieniu. Oprócz tego, jest duży drewniany plac zabaw, również w cieniu. Na trasie jest sporo restauracji, budek z jedzeniem. Mnie bardzo podobała się wisząca kładka i widok z niej. A jak już o widokach mowa, to Zarabie jest położone w pięknej lokalizacji. Z jednej strony Beskid Wyspowy, a z drugiej Raba. Można tutaj odpocząć na kocyku nad wodą, albo skorzystać z leżaków. Te były do dyspozycji przy restauracji Lato na Zarabiu. Atrakcji jest tutaj tyle, że spokojnie można spędzić tu cały dzień. Kliknij po więcej. 


4. Dobczyce

Kolejnym fajnym pomysłem na spędzenie wolnego dnia w okolicach Krakowa jest wycieczka do Dobczyc. Tu podobnie, dojazd zajmie nam niecałą godzinkę. I również można dojechać busem z Dworca. W Dobczycach do zwiedzania mamy zamek, skansen (to na jednym bilecie za 15 zł), ruiny starego miasta i zaporę. Wejście na zaporę jest darmowe,  jest otwarta od 11 do 21. Najnowszą atrakcją w Dobczycach jest promenada widokowa. Prowadzi nas ona od zamku, aż do baszty. Stamtąd podziwiamy Jezioro Dobczyckie. Jezioro jest największym zbiornikiem wody pitnej dla mieszkańców Małopolski. Nie można się tutaj kąpać, ani pływać łódkami. W związku z tym, jest tu zachowany taki naturalny klimat. Nie ma tu komercji, to lubię! Na kawę polecam Wam cukiernie Złoty Kłos. Przewodnik po Dobczycach czeka tu. 


5. Wieliczka

Spokojnie, nie będzie wcale o kopalni. Ostatni raz byłam tam w podstawówce, więc pewnie sporo się zmieniło. W Wieliczce byliśmy na tzw. Grabówkach. To stosunkowo niedaleko centrum. Wpisaliśmy w gps-a ul. Jedynaka i przed komisariatem policji skręciliśmy w lewo, nieco do góry. Nie ma tutaj takiego typowego parkingu, a jest polana. My sugerowaliśmy się innymi samochodami. Zostawiliśmy auto, minęliśmy szlaban i udaliśmy się na spacer. Jest tutaj park linowy, boisko do koszykówki, piłki nożnej, mały plac zabaw i oczywiście piękne stawy. Spotkaliśmy tutaj też sporo wędkarzy, a byliśmy wczesną wiosną. Stawy można obejść dookoła, ale z wózkiem będzie to trudne. Na trasie znajdziemy też kilka ławeczek, ale są one w różnym stanie. W Wieliczce polecam Wam sprawdzić również tężnie i rowerowe miasteczko. Do kopalni najpierw muszę sama wrócić. Więcej o naszej wycieczce, pisałam tu. 

6. Czarny Staw w Puszczy Niepołomickiej

W tym zestawieniu nie mogło zabraknąć ukochanych Niepołomic. Jeśli macie ochotę na długi spacer, to ta opcja sprawdzi się doskonale. My startowaliśmy z parkingu w Damienicach. To ok. 25 minut jazdy samochodem. Następnie do pokonania mieliśmy  3.5km spaceru asfaltową ścieżką w środku lasu. Szliśmy cały czas główną drogą, aż do Czarnego Stawu. Nad Stawem znajduje się kilka ławeczek. Ostatnio mieliśmy to szczęście, że byliśmy tam całkiem sami. Spacer w jedną stronę zajmie ok. 50 minut. Oczywiście Niepołomice to nie tylko Puszcza! Jest jeszcze zamek, błonia, piękny rynek, bulwary. Przewodnik po miasteczku tutaj. 


7. Skamieniałe Miasto w Ciężkowicach

Teraz pora na propozycję dla tych, którzy nie lubią nudy! Na spacerze coś musi się dziać. Takim osobom polecam wybrać się do Ciężkowic. Czeka nas dłuższa podróż, bo w jedną stronę to ok. 1,5h jazdy. Parking jest dość duży, ale w weekendy warto przyjechać tu wcześniej. Opłata za postój, to 5 zł za pierwszą godzinę, a 4 zł za każdą kolejną. Natomiast za wstęp trzeba zapłacić 7/5 zł. My spędziliśmy tam 3 godzinki. Co tutaj znajdziemy? To takie małe miasteczko zamienione w kamień. Każda formacja skalna ma swoją nazwę. Miniemy np. Czarownicę, Ratusz, Pieczarkę, Pianino itp. Koniecznie wybierzcie się też do Wąwozu Czarownic i sprawdźcie Wodospad Ciężkowicki. Po wizycie w tym miasteczku, możecie mieć apetyt na więcej takich miejsc. A trochę ich jest i w Polsce i na świecie. 😉 O tej wycieczce pisałam tutaj. Jak już będziecie w Ciężkowicach, to warto odwiedzić również Park Zdrojowy. Jakiś czas temu, otworzyli tu też ścieżkę w koronach drzew, ale ponoć szału nie ma. 


8. Platforma widokowa, czy Leśne molo?

A jeśli macie ochotę na taki spacer w koronach drzew, to wybierzcie się do Starego Sącza. Może nie jest to typowa ścieżka, ale jest klimatycznie i za darmo! Samochód najlepiej zostawić na rynku w Starym Sączu. Spacer na leśne molo zajmie około 20 minut. Trzeba odnaleźć ulicę Jagiellońską i trzymać się jej  się aż do mostka. Tuż za nim skręcić w lewo i tam już powinien być zobaczyć pierwszy drogowskaz. Czekał na  nas  teraz dość wymagający fragment, kiedy będziemy wchodzić do lasu. Na szczęście jest on krótki. W lesie jest też fajna trasa ekologiczna ze szklanymi kulami. W środku znajdują się poszczególne stadia rozwoju płazów. I tak dotarliśmy do celu. Molo ma trochę ponad 200 metrów długości, a na końcu znajduje się platforma widokowa. 

A skoro już przyjechaliśmy taki kawał, to warto podjechać gdzieś jeszcze. Proponuję Wam popularnego w tym rejonie Ślimaka. To platforma widokowa w oryginalnym kształcie. Dobra wiadomość jest taka, że można podjechać praktycznie pod samą kładkę. A widoki stamtąd nie są gorsze, niż z Leśnego Mola. A jeśli jeszcze Wam mało, zajrzyjcie tutaj. 


9. Zamek w Czchowie

W tym zestawieniu nie może zabraknąć czegoś dla zamkoholików. Dojazd do Czchowa zajmie godzinkę. Pierwsze wzmianki o zamku pochodzą z XIII wieku. Swego czasu była tutaj siedziba starostów, a później więzienie. Pod zamkiem jest darmowy parking i nieduży plac zabaw. Ruiny są odnowione, a dziedziniec zamkowy jest cały czas otwarty. Warto wdrapać się też na wieże widokową, ale jest to możliwe tylko od maja do września. Trzeba przyznać, że zamek został wybudowany w naprawdę pięknej lokalizacji. A i okolice mają sporo do zaoferowania. Kliknij po więcej. 


10. Dolina Sztoły w Bukownie 

No dobrze, pora zmienić trochę kierunek! Kilka słów o miejscu, do którego sama bym wróciła. Do Bukowna mamy nieco ponad godzinę. Podaję Wam tutaj współrzędne parkingu, na którym zostawiliśmy samochód: 50.2596,19.4579. Parking jest darmowy, ale nie za duży. Obraliśmy czerwony szlak i weszliśmy do lasu. Po chwili byliśmy już przy meandrach rzeki. I tak trochę przez las, trochę przez piach, dotarliśmy do sztucznego zalewu o nazwie Leśny Dwór. Było tam mega spokojnie i cicho. Na trasie spotkaliśmy dosłownie kilka osób, a byliśmy tam w wakacje. Obeszliśmy zbiornik dookoła i wróciliśmy tą samą ścieżką. Całość zajęła nam 2 godzinki. Więcej pisałam o tym miejscu tutaj. 


11. Pustynia Błędowska

Będąc w tych okolicach, nie można pominąć Pustyni Błędowskiej. Jest to dość popularny pomysł na wycieczkę poza Kraków, ale naprawdę warto być tam chociaż raz. Skąd w ogóle ten piasek tutaj? Ponoć diabeł upuścił w tym miejscu worek z piachem. Przeszkadzały mu odgłosy kopalni. Na Pustyni mamy sporo punktów widokowych. Najnowszy z nich, to Róża Wiatrów. Jest też najbardziej popularny. Dąbrówka ukazuje poligon wojskowy, a Czubatka to fajny punkt obserwacyjny. Pustynia jest świetnym pomysłem na spacer z pieskiem, albo na ciekawą sesję zdjęciową. 😀 W okolicach polecam jeszcze zajrzeć nad Staw Zielony i Czerwony w Kluczach. O Pustyni pisałam w jednym ze swoich pierwszych wpisów. 


12. Dolina Mnikowska

Czym byłby ten wpis bez słowa o podkrakowskich dolinkach? Jedną z moich ulubionych jest Dolina Mnikowska. Samochód zostawiliśmy w Mnikowie, przy pętli autobusowej. Jest tam sporo miejsca. Obraliśmy niebieski szlak i trzymaliśmy się go aż do naszego celu. Po drodze minęliśmy małe źródełko, czy kilka formacji wapiennych. I tak, spokojnym spacerkiem dotarliśmy do celu, czyli dużej polany. Punktem centralnym jest tu obraz Matki Boskiej Skalskiej. Komu mało, ten może spacerować dalej niebieskim szlakiem i wrócić zielonym. To już wyjdzie konkretny spacer. Swoją drogą, pasowałoby mi kiedyś napisać też coś więcej o innych dolinkach. O Mnikowskiej przeczytacie tu. Ta dolinka fajnie się sprawdzi na krótszy spacer. W końcu nie od razu trzeba zaczynać od maratonów. 

13. Jezioro Paprocany 

Postanowiłam przemycić też dla Was trzy miejscówki ze Śląska. Jedną z nich jest Jezioro Paprocany nad którym byłam już 3 razy! Lubię tam wracać. Tym razem czeka nas podróż do Tych. To trochę ponad godzina jazdy, ale czego się nie robi dla przyjemnego spaceru! Przy jeziorze jest duży i bezpłatny parking, ale w weekendy to miejsce jest oblegane. A za zaparkowanie w nieprawidłowym miejscu grozi nam mandat. Jeśli chcemy obejść zbiornik dookoła, to czeka nas 7km spaceru. Ścieżka jest asfaltowa, podzielona na ruch dla pieszych i rowerów. Spora część trasy jest w cieniu. Oprócz tego, mamy tutaj duży plac zabaw, rowerki wodne, restauracje. Znajdziemy tu również sporo drewnianych pomostów. Idealnych pod pamiątkowe zdjęcie. A co w okolicach? A tak się składa, że możecie o tym przeczytać.


14. Zabrze

 Zakładam, że Zabrze kojarzy Wam się maksymalnie z dwoma atrakcjami. Pierwszym jest stadion Górnika, a drugim kopalnia Guido. Okazuje się, że to miasto ma dużo więcej do zaoferowania. Sami byliśmy w szoku! Wiadomo, wybraliśmy się przede wszystkim do kopalni, ale zostaliśmy na dłużej. Do Zabrza dotarliśmy w jakieś 80 minut. Jeśli chodzi o wizytę w kopalni i sztolni, to warto zaplanować to wcześniej. Na miejscu może zabraknąć dla Was biletów. To bardzo popularne atrakcje na Śląsku. Na zwiedzanie trzeba przeznaczyć tak 1.5h. No chyba, że zasiedzicie się w podziemnym pubie. Bilety kosztują 65/50 zł. A co więcej w Zabrzu? No np. bardzo ładny ogród botaniczny z darmowym wstępem. A może kawa z widokiem na miasto? Odsyłam Was do swojego przewodnika po Zabrzu. 

15. Funzeum i Kolejkowo

No dobrze, a co jeśli najdzie nas ochota na wycieczkę, a pogoda nie dopisuje? Jeżeli podróżujecie z dziećmi, to tym bardziej mam coś dla Was. Wybierzcie się na wycieczkę do Gliwic. Konkretnie do Funzeum i Kolejkowa. Jednak przed wyjazdem, warto kupić bilety online. Mamy wtedy gwarancję, że wejdziemy. No i cena jest niższa. Funzeum to takie interaktywne muzeum koloru i światła. Są sale podzielone na kolory, można trochę poeksperymentować. No i porobić fajne zdjęcia. Ceny wahają się od 55 zł do 48 zł. Do Kolejkowa są trochę tańsze, bo za normalny trzeba zapłacić 43 zł, a ulgowy 35 zł. Kolejkowo to miniaturowy świat, pomniejszony o 25 razy. Zwiedzanie urozmaica poszukiwanie określonych miniatur. Trzeba znaleźć kowboja, 7 piesków, 5 gęsi itp. Dorośli bawili się przy tym lepiej, niż dzieci. O tym, co więcej w Gliwicach przeczytacie tutaj. 


16. Śnieżnica

Nie byłabym sobą, gdybym nie zaproponowała tutaj jakiejś wycieczki górskiej. Padło na Śnieżnicę. Startowaliśmy z Przełęczy Gruszowiec. To jakaś godzina jazdy z Krakowa. Zaparkowaliśmy przy Barze pod Cyckiem. Parking jest płatny, 10 zł. Płatność tylko gotówką. Na początku trzymaliśmy się szlaku niebieskiego z zielonym. Szliśmy szeroką asfaltową ścieżką wzdłuż domów. Potem weszliśmy do lasu i tu było delikatnie pod górkę. Po około 30 minutach szlaki się rozwidlają. Niebieski prowadzi na szczyt, a zielony do ośrodka rekolekcyjnego. Obraliśmy niebieski i po kamienistej ścieżce szliśmy do góry. Zanim zdążyliśmy się porządnie zmęczyć, to byliśmy na szczycie. Koniecznie sprawdźcie też Polanę Widokową. Było tam naprawdę pięknie. Cała relacja z wycieczki jest do przeczytania tu.


17. Wieża widokowa w Iwkowej

 Coś dla tych, którzy w górach szukają czegoś więcej! Szpilówka powstała stosunkowo niedawno, bo w 2019 roku. Co wyróżnia tę atrakcję? No przede wszystkim mnogość tras. Możemy dopasować ją do siebie. My zaparkowaliśmy na parkingu B2. Na szczyt spacerowaliśmy około 30 minut, więc jest to dość krótka górska wycieczka. Może w sam raz na początek naszej przygody z górami? Ścieżka pnie się do góry, ale zanim złapiemy zadyszkę, jesteśmy przy wieży. Widziałam stamtąd piękne zdjęcia o wschodzie słońca. Może ktoś się skusi? Relacja z tej wycieczki jest tu. 



18. Tenczyński Park Krajobrazowy

No to jeszcze coś dla tych, którzy lubią las i mieszkają na północy Krakowa. W te rejony można tak naprawdę wybrać się na cały dzień. Najpierw zatrzymać się w Zabierzowie nad Kamieniołomem, później zwiedzić zamek w Rudnie, pospacerować po parku i na końcu wpaść do Grubych Ryb. Przykładowa kolejność. Jeśli chodzi o park, to wystartowaliśmy z miejscowości Młynka. Zaparkowaliśmy samochód za skromną pętlą autobusową. Następnie drogą asfaltową, zeszliśmy na dół. Tutaj jest też większy parking i ławeczki. Trasa jest szutrowa i mamy do wyboru kilka wariantów. Możemy iść albo do zamku w Rudnie, albo nad Staw Wroński, albo po prostu przed siebie. Wybraliśmy tę trzecią opcję, bo trochę nas czas ograniczał. Dlatego coś czuję, że już niebawem tam wrócimy! Zamek w Rudnie jest odnowiony, więc warto sprawdzić i to miejsce. A obok znajduje się fajna zagroda ze zwierzątkami. Wasze pociechy będą zachwycone. O Tenczynku przeczytacie tutaj. 


19. Lanckorona

A może podróż do miasteczka, w którym czas się zatrzymał? Jest tu ładny rynek, kolorowe kamienice i ruiny zamku. Te pochodzą aż ze średniowiecza Nam zwiedzanie zamku zajęło ok. 45 minut, nie ma tutaj żadnych opłat. Na trasie sporo kamieni, więc wózek odpada. W Lanckoronie bardzo podobały mi się też kolorowe kamieniczki i taka rodzinna atmosfera na rynku. Możemy tu kupić jakieś pamiątkowe rękodzieła. I to też oczywiście uczyniłam. 😀 Relacja z wycieczki jest w tym miejscu. 


20. Brama w Gorce

No, a na koniec miejsce, o którym jeszcze nie pisałam na blogu. A powinnam, bo ta wycieczka była jakoś w październiku. Brama w Gorce to całkiem nowa atrakcja w okolicach Nowego Targu. Bilety do tanich nie należą, ale uważam że warto. Bilet normalny kosztuje 65 zł, a ulgowy 50 zł. Do tego trzeba doliczyć jeszcze opłatę za parking, 20 zł. I stamtąd czekał nas spacer do Bramy, jakieś 10-15 minut. Na zwiedzanie warto przeznaczyć minimum 2 godziny, ale tak naprawdę można spędzić tu pół dnia. Oprócz długich ścieżek w koronach drzew, mamy tu wiele innych atrakcji. Jest ciekawy pawilon edukacyjny o zwierzętach leśnych. Dzięki zagadkom multimedialnym, trzeba rozpoznać ślady, czy odgłosy. To fajna zabawa dla dużych i małych. Oprócz tego, jest duży, drewniany plac zabaw. Jest też restauracja i kawiarnia. Wszystko na wysokim poziomie. Dosłownie i w przenośni. To przyjemne miejsce na wycieczkę. Spodoba się nawet tym, którzy nie przepadają za górami. Serio. 

Uf! Trochę się namęczyłam przy pisaniu. Mam nadzieję, że miejscówki przypadną Wam do gustu. Dajcie znać, czy podoba Wam się taka forma wpisów. No i gdzie jeszcze można pojechać z Krakowa? 







Read more »
o sierpnia 01, 2024 2
Podziel się!
Nowsze posty
Starsze posty
Nowsze posty Starsze posty Strona główna
Subskrybuj: Posty (Atom)

Polecany post

Wiosenne książki? Podsumowanie kwietnia i maja.

Popularne posty

  • No weźże mnie na wycieczkę - pomysły na prezent z okazji Dnia Dziecka [aktualizacja 2023]
     Dzień dziecka zbliża się wielkimi krokami. Z tej okazji mam dla Was kilka propozycji, gdzie można by się wybrać ze swoją pociechą, ale nie ...
  • Styczniowe wyprawy
     Z pierwszego miesiąca w roku staram się wycisnąć jak najwięcej pod względem podróżniczym, bo wyczuwam że luty i marzec mogą mnie trochę zaw...
  • 10 momentów z podróży, czyli podróżnicze podsumowanie roku 2022.
      Przyznam szczerze, że pomysł na podsumowanie tego roku zaczął we mnie kiełkować już w listopadzie. Zaczęłam się zastanawiać, w jakiej form...

Archive

  • ►  2025 (8)
    • ►  cze 2025 (1)
    • ►  maj 2025 (1)
    • ►  kwi 2025 (1)
    • ►  mar 2025 (2)
    • ►  lut 2025 (1)
    • ►  sty 2025 (2)
  • ▼  2024 (25)
    • ►  gru 2024 (2)
    • ►  lis 2024 (2)
    • ►  paź 2024 (2)
    • ►  wrz 2024 (3)
    • ▼  sie 2024 (2)
      • Tatry z dzieckiem
      • Jednodniowe wycieczki z Krakowa. 20 propozycji.
    • ►  lip 2024 (3)
    • ►  cze 2024 (1)
    • ►  maj 2024 (1)
    • ►  mar 2024 (3)
    • ►  lut 2024 (3)
    • ►  sty 2024 (3)
  • ►  2023 (37)
    • ►  gru 2023 (3)
    • ►  lis 2023 (2)
    • ►  paź 2023 (2)
    • ►  wrz 2023 (2)
    • ►  sie 2023 (3)
    • ►  lip 2023 (4)
    • ►  cze 2023 (3)
    • ►  maj 2023 (4)
    • ►  kwi 2023 (3)
    • ►  mar 2023 (4)
    • ►  lut 2023 (3)
    • ►  sty 2023 (4)
  • ►  2022 (33)
    • ►  gru 2022 (2)
    • ►  lis 2022 (3)
    • ►  paź 2022 (3)
    • ►  wrz 2022 (4)
    • ►  sie 2022 (3)
    • ►  lip 2022 (3)
    • ►  cze 2022 (2)
    • ►  maj 2022 (3)
    • ►  kwi 2022 (2)
    • ►  mar 2022 (3)
    • ►  lut 2022 (2)
    • ►  sty 2022 (3)
  • ►  2021 (39)
    • ►  gru 2021 (4)
    • ►  lis 2021 (3)
    • ►  paź 2021 (2)
    • ►  wrz 2021 (4)
    • ►  sie 2021 (2)
    • ►  lip 2021 (3)
    • ►  cze 2021 (3)
    • ►  maj 2021 (4)
    • ►  kwi 2021 (4)
    • ►  mar 2021 (3)
    • ►  lut 2021 (4)
    • ►  sty 2021 (3)
  • ►  2020 (5)
    • ►  gru 2020 (5)

Szukaj na tym blogu

Obsługiwane przez usługę Blogger.
Ⓒ 2018 Podróże z książką. Design created with by: Brand & Blogger. All rights reserved.