Podróże z książką

Z wielu odbytych podróży i pasji do słowa pisanego zrodził się pomysł na bloga. Podróże z książką to miejsce, w którym odnajdziecie zarówno wpisy o tematyce podróżniczej jak i recenzje książek.

Menu

  • Strona główna
  • O mnie

listopada 24, 2021

Atrakcje w Katowicach i okolicach

 Dziś przychodzę do Was z propozycją wycieczki do Katowic i okolic. Będzie fajne muzeum, dobre jedzonko i trochę o dwóch zamkach. Sami zdecydujecie czy warto je odwiedzić. :)


1. Muzeum Śląskie

Tak naprawdę o tym muzeum dowiedziałam się od znajomych, którzy polecili mi to miejsce i jestem im bardzo wdzięczna, bo obiekt jest świetny. Cieszę się,  że dziś w Polce są muzea, które stoją na wysokim poziomie, są nowoczesne i przemyślane. Już z  samym budynkiem  wiąże się ciekawa historia - miał być jednym z nowocześniejszych obiektów na skale europejska i był gotowy do otwarcia w 1939 roku. Były w nim ruchome schody, windy i unikatowy system klimatyzacji. Niestety, przyszła wojna i wszystko zostało rozebrane. Władze próbowały negocjować, ale niestety nieskutecznie. Niemców nie udało się w żaden sposób przekonać. Muzeum zostało odbudowane dopiero w 1984 roku.


Mamy tutaj wystawy stałe i czasowe. Stała ukazuje rozwój Śląska na przestrzeni lat. Jedna z pierwszych sal  poświęcona jest górnikom, ich strojom, zwyczajom i powiedzeniom. Rozwój górnictwa napędzał gospodarkę i przyczynił się do rewolucji przemysłowej. Ważną postacią był Karol Godula, który prowadził oszczędny tryb życia i za dzieciaka  pasł bydło, a później udało mu się zgromadzić ogromny majątek i w jego posiadaniu było ponad 50 kopalni. Wszystko przekazał córce, a o tej można powiedzieć, że była pierwszą biznesswoman Śląska - Joannie Gryzik. Znajdziemy tutaj też wystawy poświęcone Powstaniom Śląskim, a w końcu strajkom w PRL-u. 


Wszystko jest zrobione w nowoczesny sposób, nie ma miejsca na nudę. Sami spójrzcie.  Bilety kosztują 24/16 zł. Otwarte codziennie, z wyjątkiem poniedziałku, w godzinach 10-20. Na miejscu mamy darmowy parking na 4h. My spędziliśmy tam ponad dwie godzinki i jak często powtarzam - warto było. Moi towarzysze również byli zadowoleni.:) Dopełnieniem Waszej wizyty w tym muzeum, może być odwiedzenie osiedla robotniczego - Nikiszowiec, o którym pisałam więcej tutaj. 



2. Zamek w Będzinie 

To zamek wzniesiony w XIV wieku przez Kazimierza Wielkiego, ale pierwsze wzmianki datuje się już na wiek IX. Swój gród mieli tu najprawdopodobniej Wiślanie. Drewniana warownia była kilkukrotnie rozbudowywana, a pierwsze budowle powstały za sprawą Bolesława Wstydliwego. Śmiało można powiedzieć, że mimo rekonstrukcji, tak właśnie wyglądały zamki w średniowieczu. Jeśli chodzi o sama nazwę, to ponoć Kazimierz Wielki stwierdził "tu będziem odpoczywać" i stąd zamek mieści się w Będzinie. :) 


Co do zwiedzania, to koszt biletu wynosi 15/10 zł, po więcej informacji podsyłam Wam link do strony. Nie będę ściemniać - strona idealnie obrazuje poziom wystaw w środku. Teraz kiedy to wiem, polecam Wam wybrać się tylko na wieże widokową, a za zaoszczędzone pieniądze wybrać się do kawiarni, która jest na terenie zamku i wypić tam kawkę, piwko czy zjeść ciastko. 


To akurat była jedna z fajniejszych gastronomii w pobliżu zamków. Klimat lochów, fajna muzyczka w tle, przystępne ceny i sympatyczna obsługa - daję okejkę. :) Parking jest darmowy, ale nie za duży. Choć myślę, że tłumów tam generalnie nie ma. Jeśli zatem zależy nam na zwiedzeniu czegoś ciekawego i koniecznie w środku, polecam wybrać zamiast Będzina, Pszczynę. Tu możecie przeczytać więcej. 

3. Ogrodzieniec 

Zamek w Ogrodzieńcu jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych punktów na Jurze Krakowsko- Częstochowskiej. Wynika to między innymi z tego, że kręcono tam sceny do Janosika czy Wiedźmina. I tę popularność można odczuć na każdym kroku  - po pierwsze jest problem z parkingiem. Jest tylko jeden strzeżony, niezbyt duży. Reszta to parkingi na prywatnych posesjach. Źle to wspominam, bo wszędzie była tylko  płatność gotówką, a dwa bankomaty nieczynne. O mały włos, a na zamek też byśmy się nie dostali. Chcieliśmy kupić bilety w punkcie informacji, ale tam też nie możemy zapłacić kartą. Na całe szczęście, przypomniało mi się że można kupić online, o tu.  U góry są też dwie normalne kasy i tam moglibyśmy zapłacić kartą, o czym oczywiście pani z informacji nie raczyła powiedzieć. A finalnie to nikt nam biletów nie sprawdzał, bo był taki ruch. 


Wchodzimy na duży teren, pełen zieleni i formacji skalnych. Z ciekawostek - główne składniki, z których budowano zamek, to jajka, wapno i padlina. Przechodzimy przez dużą bramę na dziedziniec i podziwiamy widoki. Zwiedzanie ułatwiają nam strzałki, aczkolwiek dla mnie trasę można by było lepiej zaplanować. Często było tak, że wchodziliśmy po krętych schodach do jednego pomieszczenia i zaraz musieliśmy tymi schodami wrócić. Robiły się kolejki, ludzie się denerwowali i przepychali. Dlatego pro tip - najlepiej wybrać się w tygodniu, albo w weekend późnym popołudniem. Wtedy nie powinno być już tak tłoczno. 

Sama historia zamku zaczyna się już w XIV wieku, kiedy to Kazimierz Wielki rozpoczął budowę. Później był on w posiadaniu m.in Bonerów, którzy uchodzili za jeden z bogatszych rodów za czasów Jagiellonów. Byli właścicielami m.in żup wielickich.  


Na zwiedzanie poświęciliśmy około 1.5h, jest tam też dużo straganów z pamiątkami czy gastronomią. Aktualnie na terenie zamku jest też Ogród Świateł, więc to dodatkowy powód, aby chociaż raz tam się wybrać.

4. Gdzie zjeść? 

Jeśli chodzi o Katowice, to wybraliśmy do bistra Bzik. Tam swego czasu odbyły się kuchenne rewolucję i spróbowaliśmy m.in śląskiej pizzy, zapiekanki według przepisu Gessler, czy pysznej pieczeni. Cenowo bardzo przystępnie, jedyne co odradzamy - to stolik zaraz przy barze. Do dziś czuję na sobie tamtejsze zapachy.  👀


A jeśli wolicie zamki, to koniecznie wybierzcie się do Pilicy (zaraz obok Ogrodzieńca) 
i wpadnijcie na domowy obiad "u Ryśka" (ulica Armii Krajowej 2). Mieliśmy możliwość porozmawiać dłużej z właścicielami, zaproponowali nam nawet dokładkę, ale porcje były olbrzymie. Lubię podróże właśnie za takie niezaplanowane spotkania. Ja naprawdę się czułam jak na obiedzie u babci/dziadka. Koniecznie sprawdźcie to miejsce!

5. Co dalej? 

Dla tych, którzy chcieliby coś więcej, odsyłam jeszcze do wpisów, w których piszę o innych atrakcjach na Śląsku. 

  • Jezioro Paprocany i Zbiornik Goczałkowicki - tutaj
  • Park Gródek w Jaworznie - tutaj

 Chciałam jeszcze odnieść się do wpisu o Skansenie w Chorzowie, ale utknął w wersjach roboczych. Nie pozostało nic innego, jak po prostu w końcu go dokończyć. :)

Tradycyjnie - które miejsce najbardziej Wam się podoba? 



Read more »
o listopada 24, 2021 2
Podziel się!
Nowsze posty
Starsze posty

listopada 17, 2021

W czasie deszczu... Kraków i okolice do sprawdzenia.

 Nie da się ukryć, że lato już dawno  za nami. Sukienki, klapeczki już dawno schowane ,a ich miejsce zastąpiły botki i ciepłe bluzy. Dzień jest coraz krótszy (tego najbardziej nie lubię :( ), a spacery na świeżym powietrzu choć wskazane - bywają przy jesiennej aurze, po prostu trudne do zrealizowania. Dlatego dziś kilka propozycji, które moim zdaniem sprawdzą się w czasie niepogody. Zapraszam 👇


1. Powspominaj trochę - Muzeum Elektroniki

To muzeum odkryliśmy ze znajomymi już chwilę temu, bo w lipcu, ale musiałam odwiedzić jeszcze kilka takich wyjątkowych miejsc, aby zebrać to w całość. Akurat tak się złożyło, że wtedy było oberwanie chmury, więc idealnie żeby się schować. Muzeum elektroniki to dość nowe miejsce na mapie Krakowa. 


Kiedyś był tutaj po prostu sklep komputerowy, ale z wielkiej pasji powstał pomysł podzielenia się nią z większym gronem. Jest prowadzone przez dwóch braci, którzy odpowiedzą na każde Twoje pytanie i widać, że znają się na rzeczy! Na wprowadzeniu mówią o tym, że to nie jest zwykłe muzeum - tu wręcz wskazane jest dotykanie eksponatów i testowanie ich. To powrót do wspomnień i dobra zabawa. No dobra, ale co ja tam znajdę? Gwarantuję, że dla ludzi w moim wieku (dla których widmo 30 zbliża się nieuchronnie 😀) będzie to niezła frajda. Przypomnicie sobie wasze pierwsze telefony, niezniszczalną Nokię 3310, dowiecie się jakie telefony są w kopalniach, na statkach, a jakie możecie znaleźć gdzieś schowane u Waszych dziadków. 

Kolejna ciekawa wystawa dotyczy przede wszystkim konsoli i komputerów, jest Pegasus, czyli możliwość zagrania partyjki w Mario czy odstrzelenia kaczek w grze Duck Hunt. Ponadto znajdziemy jeszcze wystawę kaset video z największymi hitami, czy pięknie prezentującą się półkę ze starodawnymi radiami. Muzeum jest otwarte od 16 do 20 w tygodniu, a w weekendy od 14. Za bilet wstępu zapłacimy 20/15 zł. Adres to Wrocławska 8. Można tam też zorganizować ciekawe warsztaty w ramach lekcji, także możliwości jest wiele. Przeznaczcie sobie spokojnie 1.5h-2h na tę fajną formę spędzenia wolnego czasu. :) 



2. Wpadnij na kawkę do Cafe Nowa

To moje kolejne niedawne odkrycie. To księgarnia i kawiarnia w jednym. Możemy tu usiąść przy stoliku i delektować się pyszną kawą, albo po prostu wpaść po nową książkę. Co ciekawe, znajdziemy tutaj też mniej dostępne i popularne pozycje książkowe - dla mnie to duży plus. Lubię czytać debiuty literackie. Znajdziemy tu też literaturę dla dzieci, więc spokojnie nasze pociechy będą miały zajęcie. Organizują tu też  autorskie spotkania, czy inne ciekawe wydarzenia. Warto polubić fanpage i być na bieżąco. Kawiarnia mieści się na osiedlu Zgody 7.


3. Idź do milionerów

Naprawdę! To już propozycja dla nieco starszych i nieco droższa, ale może być fajnym wypadem na urodziny/panieński/ czy inną okoliczność. Quiz game to miejsce, w którym możemy wcielić się w uczestnika znanych teleturniejów. 


Gra dzieli się na kilka etapów, pierwszy przypomina połączenie Milionerów i Jeden z Dziesięciu, kolejna gra to Koło Fortuny, następnie Jaka to Melodia i na końcu coś podobnego do Familiady. Całość trwa około godziny. Każdy ma swoje stanowisko, a wszystko dzieje się w zaciemnionym pomieszczeniu. Co ważne - możemy grać parami, aby trochę rozłożyć koszty. Maksymalna ilość graczy to 6. Za stanowisko zapłacimy około 50 zł. Generalnie mega fajna sprawa i warto choć raz spróbować! Pytania się nie powtarzają, więc dogrywka też jest możliwa. To miejsce znajdziemy przy ulicy Felicjanek 10/12. 



4. Jedź do kopalni

Kolejna propozycja to wypad za miasto. Przyznam szczerze, że to miejsce już długo wisiało na mojej liście "do odwiedzenia", ale obiecywałam sobie - na niepogodę będzie w sam raz. Skończyło się na tym, że wylądowaliśmy tam w słoneczną niedzielę, ale zaraz po wizycie w kopalni, dopadło mnie przeziębienie. :( Mimo to, muszę wspomnieć o tym miejscu.


Kopalnia soli w Bochni to najstarsza kopalnia w Polsce, a nawet w całej Europie - taka, która wciąż funkcjonuje. Jest mniejsza od swojej siostry Wieliczki, ale to sprawia że trochę mniej tu komercji. Jak powstała? Otóż na terenie dzisiejszej Bochni znajdywały się źródła termalne. Woda tu była po prostu słona. Dlatego to miejsce idealnie nadawało się na kopalnie, a jej pierwszymi pracownikami byli zakonnicy. Wszystko w myśl zasady "Ora et labora".

 Miejsce przynosiło bardzo duże dochody i między innymi z tych pieniędzy udało się założyć Uniwersytet Jagielloński. Spacerując krętymi korytarzami, dowiemy się też nieco o świętej Kindze, sprawdzimy z jakimi problemami najczęściej zmagali się górnicy i liźniemy trochę górniczego slangu 😀 Oprócz tego czekają na nas też inne atrakcje - pojedziemy windą górniczą, a potem również pociągiem. Cieszy dużych i małych. W czasie zwiedzania pojawią się elementy multimedialne, a także przerwa na kawkę czy herbatkę w pięknym miejscu. 


5. Chodźźe do muzeum 

Tym razem na tapetę wzięłam już takie typowe muzeum, ale polecane między innymi tym młodszym turystom. Muzeum Archeologiczne mieści się przy ul. Senackiej 3, jest otwarte w poniedziałki, środy i piątki od 9 do 15. We wtorki i czwartki do 18, a w niedzielę od 11 do 16. Sobota to dzień, kiedy muzeum jest nieczynne. Bilet kosztuje 16/10 zł. Co my tu znajdziemy? Na początku ciemność :) I to nie byle jaką, bo egipską.


 Trochę o mumifikacji,w tym ciekawe informację dla starszych - do czego mogą doprowadzić dzisiejsze technologię. Dalej zejdziemy w dół i znajdziemy wystawę o zbiorach Władysława Klugera. Kolejna sala to dzieje wczesne i średniowieczne Małopolski. Tu na pewno najmłodszym się spodoba! Sami spójrzcie. :)

 Wyglądają jak żywi i zawsze to muzeum kojarzy mi się z tą salą. Trafiłam też na ciekawą wystawę czasową o Władysławie Andersie i harcerstwie w Afryce, czy losach polskich dzieci w Iranie. Mnie zwiedzanie zajęło godzinkę, a jeśli akurat traficie na okno pogodowe, zachęcam przespacerować się też po ogrodzie. 

No to które miejsce najbardziej Was przekonuje? :)

Read more »
o listopada 17, 2021 13
Podziel się!
Nowsze posty
Starsze posty

listopada 08, 2021

Książki w październiku

 Muszę przyznać, że trochę zwolniłam tempo czytania po zrealizowaniu swojego postanowienia. Już wiem, że w przyszłym roku spróbuję prawie, że podwoić tę liczbę i przeczytać 100 książek. Czy się uda? Zobaczymy. :) 


1. Ściana Sekretów

Zdecydowanie najwięcej zapamiętałam z książki, którą dopiero co odłożyłam. Dlatego od niej zaczynam, i tak - kończyłam ją już w listopadzie. 😆 Generalnie chyba lubię czytać książki, w których głównymi bohaterami są młodzi ludzie. Tutaj mamy uczniów z prestiżowych szkół, znajdujących się na przedmieściach Dublina. Kiedy ginie jeden z nich, Chris Charper, zostaje wszczęte śledztwo. Niestety nie przynosi żadnych rezultatów. Po roku od tych tragicznych wydarzeń, na korkowej tablicy zwanej Ścianą Sekretów, pojawia się informacja, która może być kluczem do rozwiązania tej zagadki. Chłopiec, który nie żyje, był bardzo popularny i lubiany. Miał duże powodzenie u dziewcząt i umiejętnie to wykorzystywał. W czasie dochodzenia poznajemy lepiej uczniów, dwie antagonistyczne grupy dziewcząt, które mają wiele tajemnic. Autorka starannie próbuje oddać atmosferę panująca w grupie, specyfikę ich postaw czy słów. Może być to trochę irytujące, ale kto z nas nie miał kiedyś szkolnej paczki i swoich powiedzeń? :) Dziewczyny z jednej strony wspólnie siebie chroniły, ale  z drugiej nie mówiły sobie wszystkiego. Chyba wychodziły z założenia, że ufać można tylko sobie. Do czego to doprowadziło? Sami sprawdźcie. Generalnie książka jest niezła, zakończenie trochę zaskakuje, ale jest też obszerna. To ponad 600 stron i kiedy odkładałam ją na półkę, następnego dnia chwilę mi zajęło, odnalezienie się na nowo. Chciałoby się przeczytać ciągiem... ;) Żałuję, że nie udało się poznać prawdziwej natury Chrisa i jego zamiarów. Czasem też miałam problem z ramami czasowymi, kiedy dana sytuacja się wydarzyła - a wystarczyłoby napisać daty/teraz albo wcześniej/ na początku rozdziału. Mogła być lepsza, ale w sumie to mnie wciągnęła. 7/10



2. Pomiędzy siostrami

O Kristin Hannah słyszałam już wiele dobrego. I w końcu zdecydowałam się na sprawdzenie tych opinii. Pomiędzy siostrami to piękna opowieść o sile rodzeństwa. Jedna z nich - Claire wychowuje małą córeczkę, próbuje łączyć życie zawodowe z życiem rodzinnym. Tęskni za siostrą, do której jednocześnie ma sporo żalu za wiele sytuacji z dzieciństwa. Meghan próbuje wszelkimi sposobami zapełnić pustkę i samotność w swoim życiu. Decyduje się na przypadkowe relacje, które trwają zazwyczaj jedną noc. Mimo przerwanej więzi, żadna  z nich nie kwapi się do odbudowania tego, co straciły. W końcu punktem zwrotnej w tej historii jest spontaniczna decyzja o zawarciu małżeństwa przez Claire. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że wszystko jest bardzo spontaniczne. Para praktycznie się nie zna, a Meghan chce uchronić siostrę przed kolejnym rozczarowaniem. Jednak ten zamęt i zmiany sprawiają, że siostry znów do siebie lgną. Myślę, że każdy kto ma rodzeństwo, albo bliskiego przyjaciela, doskonale zrozumie motywy bohaterek. Jedna z nich za wszelką cenę próbuję opiekować się druga, wie lepiej, poucza i nieraz narzuca rozwiązania. Druga bardzo to docenia, ale chce żyć po swojemu, a jednocześnie nie potrafi przejść obojętnie obok rad i wskazówek. To historia, które momentami nas wzruszy, rozbawi, a także wzbudzi refleksję. Kiedy sprawy się pokomplikują, czytelnik mocno trzyma kciuki, aby bohaterzy wyszli z kłopotów obronną ręką. Jeśli można powiedzieć, o książce że jest ciepła i przynosi ukojenie, to ta właśnie taka jest. 10/10


3. Blizny

Jakie są plusy wymiany książek? Mogę poznawać nowych autorów. Inaczej pewnie nie trafiłabym na Blizny, autorstwa Marka Stelara. To całkiem niezły kryminał. Na placu budowy zostaje odnalezione ciało, które z pewnością leżało tam kilka lat. Sprawą zajmuje się komisarz Rędzia, ale niespodziewanie na miejscu zbrodni pojawia się też prokurator Agnieszka Rybarczyk, która jest też licealna miłością naszego komisarza. Sprawy dodatkowo się komplikują, kiedy w końcu na jaw wychodzi, że ciało należy do ich wspólnego znajomego. Muszą cofnąć się w czasie do szkolnej wycieczki, na której doszło do tragicznej w skutkach strzelaniny. Akcja dzieje się szybko i jest ciekawa, ale denerwuje mnie (już kolejny raz) z jaką łatwością główny bohater porzuca dom, dzieci i wplątuję się w romans. W książce wcale nie jest pokazane, czy ta relacja z Agnieszką w czasach licealnych była tak zażyła, żeby od razu stracić dla niej głowę po 20 latach. Ale może to moje zbyt idealistyczne myślenie dotyczące wierności i szczęścia w życiu. Zakończenie zaskakuje i jest nawet trochę uzupełnieniem poprzedniej książki, bo też dotyczy relacji rodzinnych. Do czego może doprowadzić zemsta? I odpowiedź, że do śmierci, to naprawdę mało powiedziane... Fanom kryminałów powinna przypaść do gustu. 7/10


A Wam co przyniosło ukojenie w październiku? 💓

Read more »
o listopada 08, 2021 3
Podziel się!
Nowsze posty
Starsze posty
Nowsze posty Starsze posty Strona główna
Subskrybuj: Posty (Atom)

Polecany post

Przewodnik po Nowej Hucie

Popularne posty

  • No weźże mnie na wycieczkę - pomysły na prezent z okazji Dnia Dziecka [aktualizacja 2023]
     Dzień dziecka zbliża się wielkimi krokami. Z tej okazji mam dla Was kilka propozycji, gdzie można by się wybrać ze swoją pociechą, ale nie ...
  • Styczniowe wyprawy
     Z pierwszego miesiąca w roku staram się wycisnąć jak najwięcej pod względem podróżniczym, bo wyczuwam że luty i marzec mogą mnie trochę zaw...
  • 10 momentów z podróży, czyli podróżnicze podsumowanie roku 2022.
      Przyznam szczerze, że pomysł na podsumowanie tego roku zaczął we mnie kiełkować już w listopadzie. Zaczęłam się zastanawiać, w jakiej form...

Archive

  • ►  2025 (9)
    • ►  cze 2025 (2)
    • ►  maj 2025 (1)
    • ►  kwi 2025 (1)
    • ►  mar 2025 (2)
    • ►  lut 2025 (1)
    • ►  sty 2025 (2)
  • ►  2024 (25)
    • ►  gru 2024 (2)
    • ►  lis 2024 (2)
    • ►  paź 2024 (2)
    • ►  wrz 2024 (3)
    • ►  sie 2024 (2)
    • ►  lip 2024 (3)
    • ►  cze 2024 (1)
    • ►  maj 2024 (1)
    • ►  mar 2024 (3)
    • ►  lut 2024 (3)
    • ►  sty 2024 (3)
  • ►  2023 (37)
    • ►  gru 2023 (3)
    • ►  lis 2023 (2)
    • ►  paź 2023 (2)
    • ►  wrz 2023 (2)
    • ►  sie 2023 (3)
    • ►  lip 2023 (4)
    • ►  cze 2023 (3)
    • ►  maj 2023 (4)
    • ►  kwi 2023 (3)
    • ►  mar 2023 (4)
    • ►  lut 2023 (3)
    • ►  sty 2023 (4)
  • ►  2022 (33)
    • ►  gru 2022 (2)
    • ►  lis 2022 (3)
    • ►  paź 2022 (3)
    • ►  wrz 2022 (4)
    • ►  sie 2022 (3)
    • ►  lip 2022 (3)
    • ►  cze 2022 (2)
    • ►  maj 2022 (3)
    • ►  kwi 2022 (2)
    • ►  mar 2022 (3)
    • ►  lut 2022 (2)
    • ►  sty 2022 (3)
  • ▼  2021 (39)
    • ►  gru 2021 (4)
    • ▼  lis 2021 (3)
      • Atrakcje w Katowicach i okolicach
      • W czasie deszczu... Kraków i okolice do sprawdzenia.
      • Książki w październiku
    • ►  paź 2021 (2)
    • ►  wrz 2021 (4)
    • ►  sie 2021 (2)
    • ►  lip 2021 (3)
    • ►  cze 2021 (3)
    • ►  maj 2021 (4)
    • ►  kwi 2021 (4)
    • ►  mar 2021 (3)
    • ►  lut 2021 (4)
    • ►  sty 2021 (3)
  • ►  2020 (5)
    • ►  gru 2020 (5)

Szukaj na tym blogu

Obsługiwane przez usługę Blogger.
Ⓒ 2018 Podróże z książką. Design created with by: Brand & Blogger. All rights reserved.