Trochę ciężko jest wspominać podróże, kiedy są one w danym momencie tak ograniczone. Dziś, wyjeżdżając gdzieś, musimy pamiętać o tym, że do żadnego muzeum nie wejdziemy, trzeba liczyć się też z posiłkami na wynos, a o noclegu już nie wspominając. Spokojnie, to nie będzie post o tym, jak nam teraz wszystkim ciężko. Spójrzmy na to inaczej – dziś, żeby podróżować trzeba wykazać się po prostu większą kreatywnością i elastycznością. Wiadomo, dobrym pomysłem na wycieczkę są góry. Ale gdyby akurat nasze towarzystwo miało dość, czy obawiało się pogody, można jechać gdzieś indziej. Dziś przychodzę do was z propozycjami bliskich podróży w czasach pandemii.

Skamieniałe Miasto w Ciężkowicach

  To atrakcja dla dużych i małych. Świetny pomysł na wycieczkę. Z Krakowa kierujemy się w stronę Tarnowa, dojazd zajmie nam około 1.5h. Na parking trafimy bez problemu, ale radzę wybrać się odpowiednio wcześnie. My dojechaliśmy na 10, wtedy jeszcze nie było problemu z zaparkowaniem, ale kiedy wracaliśmy, parking był przepełniony samochodami. Dlatego weźcie to pod uwagę, wybierając kierunek. W Ciężkowicach spędziliśmy prawie 3h i był to naprawdę solidny spacer. Bilet wstępu kosztuje 3 zł, a opłata za parking wynosi 5 zł. Jeśli dobrze pamiętam, to płatność tylko gotówką.

  Dlaczego warto wybrać się właśnie tam? To tak naprawdę małe miasto zamienione w kamień. Każda większa formacja skalna ma swoją konkretną nazwę i trzeba użyć wyobraźni, aby znaleźć wytłumaczenie dla danego terminu. Z pomocą jednak służy nam zakupiona książeczka w kasie, w której wszystko jest dokładnie opisane. No cóż, w niedzielny poranek, czasem ciężko o spostrzegawczość i kreatywność. W przewodniku, zalecane jest rozpoczęcie wycieczki od dwóch skał, które są po drugiej stronie drogi. To Czarownica i Ratusz. Ta pierwsza, to zdecydowanie najpopularniejsza skała w rezerwacie. I faktycznie, charakterystyczny kształt górnej części jednej ze ścian przypomina profil wiedźmy. Kierując się w stronę Ratusza, można podziwiać piękny widok na rzekę Białą. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, aby te dwie skały zwiedzić na samym końcu. My właśnie tak zrobiliśmy i nie byliśmy jedyni.

  Wędrując lasem, delikatnie pniemy się do góry i mijamy Skały o takich nazwach jak : Stary Kamieniołom, Pieczarki, Orzeł, Pianino, Piekiełko i jeszcze kilka innych. Na nas największe wrażenie zrobiła Skała z Krzyżem, głównie dlatego że można było się na nią wspiąć. I pewnie gdyby nie opis w naszym przewodniku, to byśmy na to nie wpadli, bo wejście jest wąskie i wcale nie takie oczywiste. Kiedy zobaczyłam na zdjęciu dziecko, to od razu stwierdziłam, że trzeba chociaż spróbować. A, że tym razem miałam kompana, który równie jak ja, lubi ryzyko 😆 (nie, to nie M), to zakasałyśmy rękawy i weszłyśmy na górę. Widać stamtąd piękną panoramę Ciężkowic. W tym miejscu kończy się Skamieniałe Miasto, ale warto zawędrować dalej, aby zobaczyć jeszcze jedno cudowne miejsce. To Wąwóz Czarownic. Kierujemy się niebieskim szlakiem, lekko w dół. Warto tam zajrzeć chociażby dla Wodospadu Ciężkowickiego, ale generalnie całość tworzy swój unikalny klimat i jest to dobry pomysł na niedzielna wyprawę. Przy parkingu są też budki z jedzeniem, można kupić hot-dogi, burgery, gofry, kawę itp. Coś czuję, że jeszcze uda nam zwiedzić podobne atrakcje, tylko troszkę dalej- np. w Górach Stołowych.

Lanckorona i Kalwaria Zebrzydowska

  Tym razem zupełnie inny pomysł na wycieczkę. O Lanckoronie tak naprawdę wie mało kto, bo to malutka wieś położona w Małopolsce. A szkoda, bo to miejsce, w którym trochę zatrzymał się czas, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. To urokliwe kamieniczki, mały rynek i panująca tam atmosfera. Dojeżdżamy po niecałej godzinie do centrum i parkujemy właśnie na rynku. No, tutaj można by się było przyczepić, że to trochę psuje klimat tego miejsca, ale przynajmniej wszędzie jest blisko 😊 Trzeba zawsze szukać pozytywów, a nie skupiać się tylko na brakach. Choć jest to niedzielne popołudnie, porozstawianie się różnorakie kramy z domowymi przetworami, magnesikami z ceramiki czy świątecznymi ozdobami. My na drobne zakupy wybierzemy się na końcu, więc po zapoznaniu się z mapą, kierujemy się w stronę ruin zamku. Po drodze mijamy też kościół pw. Narodzenia Świętego Jana Chrzciciela. Pniemy się w górę, ale spokojnym tempem. Przed wycieczką czytałam o tym, że do ruin ciężko trafić, bo szlak jest źle oznakowany. Ja generalnie mocna w orientacji w terenie nie jestem (nie to, co moja mama i siostra), ale my trafiliśmy bez problemu. Jedyny problem jest z wejściem, bo jest ogrodzone, więc co najwyżej chwilę się pokręcimy, zanim znajdziemy wejście, ale nie jest to niemożliwe. Ruiny zamku pochodzą aż ze średniowiecza, jednak rozbudowany i wzmocniony został przez konfederatów barskich. Wejście nie jest zbyt trudne, ale dla osób z dziećmi w wózku, ze względu na kamienie, może być niewykonalne. Spacer po ruinach zajął nam około 45 minut.

 Następnie przespacerowaliśmy się jeszcze po Lanckoronie. Mnie bardzo podobały się kolorowe chatki i życzliwi sprzedawcy. Tutaj większość zna siebie nawzajem i może właśnie to tworzy rodzinny klimat tego miasteczka. Wzięliśmy kawę na wynos, spróbowaliśmy rogala lanckorońskiego i ruszyliśmy dalej.

   Dosłownie kilka kilometrów od Lanckorony leży Kalwaria Zebrzydowska. Warto tam zajrzeć przede wszystkim ze względu na Sanktuarium i przespacerować się po dziedzińcu, a jeśli mamy więcej czasu, można iść także na te słynne Dróżki Kalwaryjskie. Jeśli niekoniecznie chcemy zwiedzić Kalwarię, można podjechać też np. do Wadowic po kremówkę na wynos.  Te dwie lokalizację stanowią kolejny ciekawy sposób na spędzenie wolnego czasu. Na pewno mają jeszcze więcej do zaoferowania, więc kiedy tylko wszystko wróci do normalności, Lanckoronę pewnie jeszcze zwiedzimy, bo to miejsce, gdzie naprawdę można złapać oddech i odpocząć.

Pustynia Błędowska

    Moja ostatnia propozycja na dziś to Pustynia Błędowska. To kolejna, nietypowa atrakcja, którą warto odwiedzić. Szczerze powiedziawszy, dużo o niej słyszałam, dużo zdjęć widziałam, ale jakoś nigdy nie było okazji ani powodu, żeby tam jechać. Nawet za dzieciaka. A to przecież blisko Krakowa, bo znów droga zajmie nam nieco ponad godzinę- oczywiście zależy skąd dokładnie startujemy. Zaparkować można w różnych miejscach, zależy gdzie chcemy trafić. My wybraliśmy jako cel chyba najpopularniejsze miejsce, czyli Róże Wiatrów. Inne punkty widokowe to Dąbrówka, która ukazuje poligon wojskowy oraz Czubatka, która jest świetnym punktem obserwacyjnym.

 Róża Wiatrów to najnowszy taras widokowy. To drewniana platform w otoczeniu kompleksu altan oraz molo. Znajdują się tam też ciekawe tablice informacyjne. Jedna z nich przedstawia legendę powstania Pustyni Błędowskiej. Ponoć to diabeł upuścił na ten teren worek piachu, ponieważ przeszkadzały mu odgłosy z okolicznych kopalni. Prawda jest jednak zupełnie inna- teren pustynny to dzieło ludzi. Jest to największa pustynia w Europie więc zdecydowanie warto tam pojechać. To dobre miejsce na spacer z dziećmi- nawet w połowie grudnia nie są zniechęcone zimnem i potrafią kopać zamki z piasku. Jest to również odpowiednie miejsce na spacer z psem. Jemu zamiast łopatki, wystarczy patyk i trochę przestrzeni. Czyli pustynia będzie idealna.  Jeśli zależy nam na spacerze w ciekawym miejscu, zdala od miejskiego zgiełku, to ta lokalizacja powinna przypaść Wam do gustu. 

Oprócz ćwiczeń wojskowych na Pustyni Błędowskiej często odbywają się też sesje ślubne. Jak widać, każdy tutaj znajdzie coś zupełnie innego. Spacer zajął nam niecałe 2h, więc z dojazdem, na tą wycieczkę spokojnie trzeba przeznaczyć pół dnia. Zapewniam Was jednak, że nie jest to czas stracony.

  To tylko kilka z miejscówek, które możecie odwiedzić w czasie obowiązujących obostrzeń. Na szczęście mam w zanadrzu jeszcze parę lokalizacji na „czarną godzinę”, które pewnie prędzej, czy później trafią na bloga. Która wycieczka najbardziej Wam się spodobała? A może to Wy macie jakieś podróżnicze perełki do polecenia? Będę wdzięczna za każdą wskazówkę!

 

 

15 komentarzy:

  1. Aż sama bym się przejechała do tego skalnego miasta ! Co racja to racja z tą orientacja w terenie nie jest źle , całkiem dobrze sobie radzę ! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skalne miasto super! Z tej trójki,to zdecydowanie mój numer 1 :)

      Usuń
  2. Wszystkie trzy miejsca warte uwagi :) I każde ma ciekawe okolice :) a pustynia mapkę do biegu na orientację następnym razem możecie potrenować orientację :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bieganie po piasku to zło 🙈 nie namówisz mnie 😁

      Usuń
  3. Skała z Krzyżem zdecydowanie najlepsza! Poszło nam na ego jak zobaczyłyśmy, że dziecko potrafiło wejść :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Poszło nam całkiem dobrze, myślę że ci z dołu nam zazdrościli 🤭

      Usuń
  4. Ale ekstra wiedza w pigułce 😍 Mnie najbardziej skusiła ta pustynia, tym bardziej, że wybieram się już długi czas i jakoś mi nie po drodze, a Twoje zdjęcia tak bardzo zachęcają 😍 Moja znajoma faktycznie miała tam sesję ślubną i wyszło super :) W Lanckoronie byłam, ale widać, że jesteś lepszym podróżnikiem, bo z moim ślubnym tego szlaku nie znalazłam- przespacerowaliśmy się po rynku, uznaliśmy że nic więcej nie ma i pojechaliśmy do domu. Teraz dzięki Tobie mamy powód żeby wrócić 😊 No a jak jeszcze dodasz jaki w smaku ten rogal, to może będzie drugi powód 😅

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli jest więcej osób,które jeszcze tam nie były 🙈😁 polecam,fajne miejsce na spacer. :) A znów Lanckorona to fajnie wybrać się na te ruiny zamku, troszke pod górkę więc akurat robi się miejsce na rogala z marmoladą 🤔tak przypuszczam ^^

      Usuń
  5. Ps. Z tego co wiem, to niezły z Ciebie sportowiec- ile mogę zjeść rogali, jeśli mam dziś za sobą godzinę tabaty i 1.5h zumby? :D A na serio to chętnie bym poczytała, gdzie można spalić dużo kalorii! 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiadomo,że w górach! 😁 I to najlepiej wysokich, ale pomyślę jeszcze nad alternatywa 😇

      Usuń
  6. Ale ekstra wiedza w pigułce 😍 Mnie najbardziej skusiła ta pustynia, tym bardziej, że wybieram się już długi czas i jakoś mi nie po drodze, a Twoje zdjęcia tak bardzo zachęcają 😍 Moja znajoma faktycznie miała tam sesję ślubną i wyszło super :) W Lanckoronie byłam, ale widać, że jesteś lepszym podróżnikiem, bo z moim ślubnym tego szlaku nie znalazłam- przespacerowaliśmy się po rynku, uznaliśmy że nic więcej nie ma i pojechaliśmy do domu. Teraz dzięki Tobie mamy powód żeby wrócić 😊 No a jak jeszcze dodasz jaki w smaku ten rogal, to może będzie drugi powód 😅

    OdpowiedzUsuń
  7. Jako współtowarzysz Twoich wycieczek miło mi się czyta o naszych wypadach. Czekam z niecierpliowością aż będziemy mogli wyjechać gdzieś na dłużej. Lubię to! #czytajbloga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę i również czekam na nasza kolejną podróż ♥️

      Usuń
  8. Super pomysły! 😁 Napewno z czegoś skorzystamy 😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo polecam! :) Na niedzielny spacerek będzie idealnie <3

      Usuń