Przyszła pora podsumować kolejną wycieczkę. Tym razem zapraszam Was do zamku! Wybór padł na Rabsztyn. Już kiedyś próbowałam go zwiedzić, ale niestety było zamknięte.  Teraz się udało. Zapraszam na relację. 😊


1. Dojazd, parking

Z Krakowa to około godzina jazdy samochodem, ale można dostać się też komunikacją publiczną. Chociaż wtedy czas podróży jest wydłużony. Jeśli chodzi o parking, to znajduje się zaraz pod zamkiem. Polecam wpisać w gps park linowy, albo Chata Kocjana. My wpisałyśmy Rabsztyn i nie do końca wiedziałyśmy, jak wjechać pod sam zamek. Na stronie znalazłam info, że parking jest płatny 3zł za godzinę. Ja nie wiedziałam nikogo, kto by pobierał takie opłaty. 😉


2. Godziny otwarcia, cennik

Zamek jest otwarty od wtorku do niedzieli. W tygodniu można zwiedzać od 9.30 do 17.30, a w weekendy od 10.00 do 18.00. Ostatnie wejście jest możliwe 30 minut przed zamknięciem. Jeśli chodzi o czas zwiedzania, to dobrze by było mieć w zapasie trochę więcej czasu. W tygodniu bilety też są tańsze. Normalny kosztuje 15 zł, a ulgowy 10 zł. W weekend odpowiednio 20 i 14 zł. Jeśli chodzi o przewodnika, to w weekendy można się załapać na takie zwiedzanie. Warto sprawdzić godziny na stronie internetowej. W kasie można płacić normalnie kartą, jest toaleta i kawiarnia. 


3. Czas na legendę...

Zanim wejdziemy na zamkowe mury, pora na legendę. Niech wprowadzi nas trochę w ten bajkowy klimat. Ponoć pod ruinami znajduje się jeszcze jeden, ukryty zamek. W jednej z komnat są dwie skamieniałe sylwetki. Chłopca oraz dziewczynki. Chłopiec ma na palcu pierścień z brylantem. W Niedzielę Palmową zsuwa się on z palca. Jego blask budzi tamtejszych rycerzy. Wtem na zamku rozpoczyna się uczta, która trwa do rana. Jednak, jeśli pierścień spadnie z palca, to znak dla rycerzy. Wtedy muszą ratować Polskę przed wrogami. Oby zatem impreza trwała jak najdłużej. 😀


4. Krótki zarys historyczny

Pierwsze wzmianki o Rabsztynie pochodzą z XIII wieku. Na początku był on drewniany. Później za sprawą Kazimierza Wielkiego, został przebudowany. Niestety w czasie Potopu Szwedzkiego został spalony i nigdy już nie odzyskał dawnego blasku. Zamek długo był w opłakanym stanie, ale w końcu ruszyły prace remontowe. Dzięki temu dziś wyglądała naprawdę solidnie. A jednocześnie nie ma tutaj przepychu, wciskania nowoczesnych gadżetów na siłę. Rabsztyn mnie pozytywnie zaskoczył. 😀


5. Zwiedzanie

 Pora sprawdzić, jak zamek prezentuje się w środku. Dla mnie zdecydowanie największą atrakcją są punkty widokowe. Możemy wspiąć się na wieżę, ale nie tylko z niej są piękne widoki. Ponadto udostępnione do zwiedzania są też piwnice, w których znajduje się makieta zamku, czy ekspozycja z mieczami. Można też zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie w dybach. Skorzystałyśmy z tej możliwości. Warto poświęcić na zwiedzanie ok. 45 minut. Teren jest dość duży, a i okolica piękna.


6. Atrakcje w pobliżu

Dla najmłodszych turystów, w pobliżu znajduje się park linowy. Oprócz tego, w ramach biletu możemy zwiedzić też Chatę Kocjana. Antoni Kocjan był konstruktorem i szefem wywiadu lotniczego AK. Chata została wybudowana w 1862 roku. A jeśli mamy więcej czasu, to zachęcam do przystanku np. w podziemnym mieście w Olkuszu, o którym pisałam tutaj. A jeśli chcecie dłużej pospacerować, to sprawdźcie Pustynię Błędowską. Po więcej szczegółów zapraszam pod tym linkiem


Lubię odsyłać do tych wpisów z przeszłości, bo zawsze doceniam wtedy swoją pracę włożoną w tego bloga. I tym pozytywnym akcentem kończymy relacje z Rabsztyna. 😊







Brak komentarzy: