Pora na kolejny zaległy wpis. Tym razem na tapetę biorę książki przeczytane w lutym. Było ich trochę mniej, niż w styczniu. Za to jedna z nich miała aż 900 stron i przeczytanie jej chwilę mi zajęło. Sprawdźmy razem, jak było. 😀


1. Za wszelką cenę

Po książki Cobena zazwyczaj sięgam w ciemno. Z ich jakością bywa różnie, ale akurat ta pozycja naprawdę mnie wciągnęła! David odsiaduje wyrok dożywocia za zamordowanie swojego syna. Problem w tym, że nie pamięta zdarzeń z tamtej okropnej nocy. Wszystkie dowody przemawiają właśnie za nim. Dlatego z pokorą przyjmuje wyrok, odcina się od rodziny i odsiaduje karę. Sytuacja się zmienia, kiedy odwiedza go siostra byłej żony. Przynosi mu zdjęcie z festynu, na którym widać chłopca bardzo podobnego do jego syna. To zasiewa w nim wątpliwości, ale nie chce robić sobie złudnych nadziei. Mimo to, prosi o spotkanie z dyrektorem zakładu. Zależy mu na uzyskaniu przepustki i sprawdzeniu tego śladu. Czy jednak skazany na dożywocie może się starać o taki wniosek? Pewnie dużym ułatwieniem w tej sytuacji jest spokrewnienie z dyrektorem. Pytanie tylko, czy ten uwierzy w niewinność swojego syna chrzestnego? Akcja toczy się szybko i mimo braku pewności, ja kibicowałam głównemu bohaterowi. Polecam i Wam! Daję mocne 8/10


2. Niepoznany

Teraz pora na książkę, którą dostałam w ramach współpracy. Zdecydowałam się na coś nietypowego. Przyznam, że po lekturze miałam mocno mieszane odczucia. Alex tymczasowo mieszka w Hiszpanii. Przyjechała tutaj ze względu na pracę swojego partnera, Adama. Niestety w ich związku od jakiegoś czasu się nie układa. Za granicą dziewczyna czuje się samotna i opuszczona. Nie pracuje, a kolejne delegacje Adama coraz bardziej ją męczą. Jej jedyna koleżanka, Karolina, prowadzi bardzo rozrywkowe życie. Zachęca Alex do oderwania się od smutnej rzeczywistości i wyciąga ją na imprezę. Ten jeden wieczór wszystko zmienia. Poznaje w klubie przystojnego szweda, Larsa. Okazuje się, że ten jest  biznesmenem. Traktuje Alex jak królową, ale ma też swoje mroczne tajemnice. I bardzo żałuję, że ten psychologiczny wątek został potraktowany po macoszemu. Autorka skupiła się dużo bardziej na fizyczności tej relacji. Główną bohaterkę przedstawiła jako płytką i skoncentrowaną na sobie i swoich potrzebach. To dla mnie jakieś połączenie 365 dni i 50 twarzy Greya. Nie oczekujcie zatem cudów. Po następną część raczej nie sięgnę. Dla mnie 4/10. 


3. Nielat

No dobrze, to teraz pora na najciekawszą książkę w lutym! Chyba czas najwyższy zaliczyć się do fanek Piotra Kościelnego. Przeczytałam do tej pory jego 5 książek i jeszcze żadna mnie nie zawiodła. Co prawda, Dom do tej pory jest moją ulubioną. Natomiast Nielat zasługuje na srebrny medal. Przenosimy się do Wrocławia w latach 90. Policjanci prowadzą śledztwo w sprawie zabójstwa znanego aktora. Okazuje się, że miał on naprawdę szemrany charakter i wiele osób życzyło mu śmierci. Ciężko zatem, aby krąg podejrzanych się zawężał. Jest wręcz odwrotnie. To jednak nie jedyny ciekawy wątek w tej książce. Michał pochodzi z patologicznej rodziny. Matka jest alkoholiczką, ojciec wyjeżdża do Niemiec i tam zakłada nową rodzinę. Nikt zatem nie dostrzega dramatu, jaki wydarza się w pokoju chłopca. Jest molestowany przez wujka. Chłopiec ma malutką siostrę, Kasię. Chce ją ocalić. Dlatego postanawia zarobić na ich ucieczkę. Uważa, że jedynym rozwiązaniem jest sprzedawanie własnego ciała. Pewnego dnia, przychodzi na dworzec i szuka potencjalnych klientów. Powiedzieć, że tematyka jest trudna, to jak nic nie powiedzieć. Dzięki praktykom w różnych miejscach, słyszałam już o wielu podobnych historiach. I wydawało mi się, że ta książka aż tak na mnie nie wpłynęła. Ale moja podświadomość wysyłała mi sygnały, iż wcale taka odporna nie jestem. Nie da się przejść obok tej książki obojętnie. Ostrzegam, dla niektórych może być ponad siły. Daję 10/10. 


4. Labirynt duchów

Przyznam, że podchodziłam ostrożnie do ostatniej części serii Cmentarza Zapomnianych Książek. Cień Wiatru był cudowny, za to Gra Anioła dużo słabsza. Z kolei Więzień Anioła ratował fakt, że opowiadał o Ferminie. Zdecydowanie to mój ulubiony bohater całej serii. Przyznam szczerze, że Labirynt Duchów na półce czekał jakieś dwa-trzy miesiące. I w końcu się doczekał. W tej części pojawia się nowa, interesująca postać. Alicja Gris jest agentką i otrzymuje tajne zlecenie. Ma zbadać sprawę tajemniczego zniknięcia ministra kultury - Mauricia Vallsa. Śledztwo doprowadzi ją do ukrytej księgarni w Barcelonie. Mało tego, będzie musiała zmierzyć się z własnymi demonami przeszłości. Labirynt duchów jest ciekawym zakończeniem tej serii i odpowiada na wiele ważnych pytań. Trochę mi zajęło, aby wejść na nowo w tę historię, ale w końcu się udało. Mimo to, dalej nie jestem fanką tak grubych książek. Ode mnie 7/10


W sumie luty był różnorodny jeśli chodzi o książki. Była literatura piękna, kryminał i romans. Którą wybierasz? 😀


Brak komentarzy: