W końcu robi się coraz cieplej i można trochę pospacerować. Lubię zimę, ale taką prawdziwą, z dużą ilością śniegu. A takiej niestety w Krakowie za bardzo nie doświadczyliśmy, więc już nie mogłam się doczekać cieplejszych dni. Pewnie nie jestem jedyna. Ostatnio sprawdziliśmy kilka nowych lokalizacji, zapraszam na spacer. 👇


1. Wieliczka - las i stawy na Grabówkach

Okazuje się, że Wieliczka to nie jest tylko kopalnia soli. Ma całkiem ładny rynek, który już kiedyś widzieliśmy, solne miasto z dobrze rozwiniętą infrastrukturą sportową i ciekawe miejsca do spacerowania. Naszym celem był tzw. użytek ekologiczny Las i Stawy na Grabówkach. Mieści się on stosunkowo niedaleko centrum Wieliczki. My wpisaliśmy sobie w GPS ulicę Jedynaka i przed komisariatem policji skręciliśmy w lewo, nieco do góry. Nie zrażajcie się, na początku będzie nas prowadzić wąska droga na coś w rodzaju parkingu 😀 Będzie to dość spora polana, my sugerowaliśmy się po prostu kilkoma zaparkowanymi samochodami. Zostawiamy auto, mijamy szlaban i pniemy się drogą do góry. Po chwili, powinniśmy już zobaczyć park linowy, który jest tutaj dużą atrakcją. Są trzy rodzaje ścieżek do wyboru : łatwa, średnia i trudna. Aktualnie było zamknięte, ale na pewno w sezonie działa normalnie. Poza tym mamy tutaj ogrodzone boisko do koszykówki, piłki nożnej, mały plac zabaw, ławeczki i piękne stawy. 😍 

Co ważne, ze stawów mogą korzystać wędkarze i tych też spotkaliśmy. Stawy da się obejść dookoła, gdzieniegdzie znajdują się ławeczki w lepszym lub gorszym stanie, ale można na chwilkę odpocząć. Myślę, że w sezonie jest tu dość tłoczno, dlatego może warto wybrać się właśnie tam na jeden z pierwszych wiosennych spacerów? Po drodze mijaliśmy też ciekawe miasteczko drogowe przeznaczone dla dzieci, więc Wieliczka naprawdę nie musi być kojarzona tylko z Kopalnią!


2. Dolina Mnikowska

Dolinki podkrakowskie chyba nigdy mi się nie znudzą. Każda jest inna i na swój sposób wyjątkowa. W Bolechowickiej zaskoczyły mnie ciekawe formacje skalne i uroczy mostek, w Będkowskiej można było nieźle pospacerować, a Kluczwody po prostu dobrze mi się kojarzy - to była nasza pierwsza mini podróż w pandemii. Przyszła pora na kolejną, jedną z popularniejszych. Zaparkowaliśmy samochód w Mnikowie, przy pętli autobusowej. Jest tam dość dużo miejsca. Następnie obraliśmy niebieski szlak i trzymaliśmy się go cały czas. Po chwili weszliśmy na leśne ścieżki i dotarliśmy do małego źródełka. Podążając dalej, naszym oczom ukazały się wysokie formacje wapienne, które są dość charakterystyczne w tych terenach.

 W końcu zobaczymy też dużą polanę z punktem centralnym, którym jest obraz Matki Bożej Skalskiej. Jeśli chodzi o jego genezę, wersji jest kilka. Jedna mówi o hrabinie z rodów Potockich, która miała chorą córkę i bardzo gorliwie modliła się o jej uzdrowienie. We śnie miała ukazać się jej właśnie Matka Boska w skale. Inne podania głoszą, że w tym miejscu schronili się uczestnicy Powstania Styczniowego i to właśnie Maryja zapewniła im opiekę i schronienie. 

Niezależnie od wersji, obraz robi wrażenie. W sezonie są tutaj odprawiane Msze Święte w plenerze, czy nabożeństwa majowe. Nam było trochę mało, dlatego weszliśmy  w głąb lasu i przespacerowaliśmy się nieco dalej. Cały czas trzymaliśmy się niebieskiego szlaku, zawróciliśmy przy tym mostku.

Można by było zrobić kółko i wrócić zielonym szlakiem, ale z racji tego że byliśmy po chorobie i było dość zimno, wróciliśmy tą samą trasą. Niemniej, gdyby ktoś chciał więcej, to śmiało. :) Dolinka nie jest długa, ale jest kolejną ciekawą propozycją na wyrwanie się z Krakowa. Kto zna, a kto dopiero planuje? 😃


3. Czchów i Tropie 

Kolejna propozycja jest chyba moją ulubioną w ostatnim czasie. Ta wyprawa zajęła nam pół dnia, ale na pewno można spędzić tam cały dzień, a nawet i weekend. Pierwszym przystankiem był zamek w Czchowie. Pochodzi z XIII wieku i pamięta jeszcze okres wojen z Tatarami. Swego czasu była tu też siedziba starostów, a w czasach rozbiorów przez chwilę więzienie. W pobliżu zamku jest dość spory i darmowy parking, a obok niego nieduży plac zabaw. Natomiast ruiny są odnowione i dziedziniec zamkowy jest cały czas otwarty.

Warto tam zajrzeć przede wszystkim ze względu na ładną panoramę, ale poza tym są tam też tabliczki z informacjami, zabytkowe armaty i inne ciekawe eksponaty. Od maja do końca września możemy wejść na więżę widokową, teraz nam się niestety nie udało, ale i bez tego byłyśmy zadowolone. To byłaby jedna opłata, jaką trzeba uiścić na tym terenie. To lubię 😁.

 Naszym kolejnym przystankiem miał być zabytkowy kościółek św. Świerada i Benedykta w Tropiu, ale po drodze zatrzymałyśmy się w jeszcze jednym miejscu. Stary, wiszący most zrobił na mnie tak duże wrażenie, że poprosiłam Mamę o zawrócenie. I było warto... Sami spójrzcie. 

Do samego kościółka też warto zajrzeć, chociażby ze względu na ciekawego patrona. Zakładam, że mało kto słyszał wcześniej o świętym Świeradzie. Był on pustelnikiem i męczennikiem, który żył na przełomie X i XI wieku. 

Parafia mieści się w naprawdę urokliwym miejscu, a jadąc kawałek dalej możemy załapać się na przejażdżkę promem. Przeprawa jest darmowa i odbywa się co 15 minut. To fajna atrakcja dla dużych i małych. Aż prosi się później o spacer wzdłuż Jeziora Czchowskiego, tędy biegnie też ścieżka rowerowa Velo Dunajec i rowerzystów faktycznie było sporo. W planach był jeszcze zamek Tropsztyn, ale aktualnie jest  zamknięty. Mamy więc pretekst, żeby wrócić. Sami przyznajcie - atrakcji jest sporo. 

4. Wycieczka górska - Kudłacze

Dawno nie było też propozycji wycieczki górskiej, więc odkurzam dla Was trochę swoje archiwum i proponuję proste i przyjemne wyjście na Kudłacze. My wybraliśmy się z Poręby, szlakiem zielonym. Zostawiliśmy auto niedaleko kościoła pw. św. Maksymiliana Kolbego, ale w Porębie generalnie nie ma problemu z zaparkowaniem. Początek trasy to głównie ścieżka asfaltowa, delikatnie pnąca się do góry. Na szczęście później wejdziemy już do lasu i po godzinie z hakiem dotrzemy do urokliwego schroniska. Teren jest rozległy, jest tam dużo stolików z ławeczkami no i z tego co pamiętam - dobrze tu karmią.😆 Wracaliśmy tym samym szlakiem, więc cała wycieczka wraz z dojazdem zajęła nam pół dnia. Jeśli ktoś ma ochotę na więcej, może wybrać się nieco dalej np. na Lubomir. 


Która opcja najbardziej do Was przemawia? 👀

6 komentarzy:

  1. Te relacje tak bardzo zachęcają do spacerów 🤩

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo urokliwe miejsca pełne zabytkowych i pięknej przyrody Pogórza Rożnowskiego ��jeszcze nam coś tam zostało do zobaczenia ��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, więc liczę na dogrywkę w najbliższym czasie :)

      Usuń
  3. Fajne miejscowki, w sam raz na niedalekie spacery z wozkiem a Mnikow zaliczylismy juz kiedys 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wieliczka też by Wam się spodobała 😁coś dla Grzesia 🐟🐟🐟

      Usuń