Najlepszy prezent urodzinowy dla osoby, która jest molem książkowym? No chyba nie muszę mówić. :) Ostatnio z kilkoma osobami rozmawiałam na temat bycia autentycznym w sieci. Ja o wiele bardziej cenię sobie prawdziwe życie pokazywane  na kanałach społecznościowych (oczywiście z zachowaniem swoistych granic) niż przesłodzony i nieprawdziwy obraz, jaki ktoś stara się wykreować. Dlatego napiszę coś od serca. Lubię dostawać prezenty :D i naprawdę ogromną radość sprawiły mi osoby, od których te książki dostałam. Mówi się, że więcej radości jest w dawaniu, niżeli w braniu, ale nie będę Was tutaj oszukiwać. Otrzymywanie też jest fajne i świętowanie urodzin tak samo. To był dobry miesiąc pod względem ilości, ale też jakości przeczytanych książek. Dlatego każdej przeczytanej poświęcę choć kilka zdań. 




1. Jestem mordercą

To nowość jednego z moich ulubionych autorów, czyli Maxa Czornyja. Z tej serii ukazał się już Chirurg oraz Rzeźnik, po którym mój tata nie mógł zjeść kolacji :D. Tym razem autor na tapetę bierze Jacka Unterwegera. O ile wcześniejszych bohaterów kojarzyłam, tak w tym wypadku była to dla mnie nieznana postać. Był seryjnym mordercą, który zabijał przede wszystkim prostytutki. Najczęściej przez uduszenie, dlatego nazywany jest "Dusicielem z Wiednia". W trakcie odbywania swojej pierwszej kary, napisał serię opowiadań. Zwiódł w ten sposób psychologów i sędziów, jakoby przeszedł skutecznie proces resocjalizacji. Wyszedł na wolność i znów zabijał. Długo nikt go nie podejrzewał. I właśnie o tym jest ta książka. O tym, w jaki sposób psychopata może omamić tak naprawdę każdego. Pozycja jest zdecydowanie inna od poprzednich z tej serii. Jest tam o wiele mniej brutalności i krwawych scen. Ja już się do tego przyzwyczaiłam, więc przyznam że trochę mi tego brakowało. I takie opinie też czytałam o tej książce, że najsłabsza. Nie zgadzam się z tym- jest po prostu inna od pozostałych. I przypomina mi się kiedy oprowadzane po zakładzie karnym usłyszałyśmy od pracownika, że psychopaci potrafią tak zmanipulować, że większość z nas, młodych studentek resocjalizacji, umówiłaby się z nimi na randkę. I coś w tym naprawdę może być. 7/10



2. Niewidzialny front

Pandemia trwa już tak długo, że powstają książki, filmy o tej tematyce. Taka właśnie trafiła w moje ręce i przyznam szczerze- wciągnęła mnie na maksa. Są to zapiski lekarza rezydenta, od początku marca aż do końca czerwca 2020. To szczere relacje, które ukazują bardzo dużo absurdów. Nasz główny bohater jest lekarzem w szpitalu przekształconym w jednoimienny. Niejednokrotnie nie bał się pisać o tym, że niektórzy z byle gorączką, bez wywiadu, wysyłali od razu takich ludzi, jako potencjalne zarażonych. I ci biedni ludzie, nieraz w środku nocy, jeździli od jednego do drugiego szpitala. A w wielu przypadkach wystarczyło tylko przeprowadzić dokładny wywiad. Masa papierologii, niepotrzebnych formalności przyczyniała się czasem do sytuacji krytycznych, o których nie zdawałam sobie sprawy. Strach przed zarażeniem najbliższych zmusił też lekarza od odizolowania się od żony i małych dzieci. To są takie historie, które wyciskają z oczu łzy. Podobnie te, które opowiadają o ludziach dobrze rokujących przez tydzień profilaktycznej hospitalizacji i nagłym pogorszeniu. Takim, że nawet eksperymentalne leczenie nie pomaga. Jedyne, co mi nie pasowało, to mały brak konsekwencji wśród autora. Na początku wspomina o tym, że książka jest napisana obiektywnie i nie będzie komentował działań politycznych w czasie pandemii. Według mnie niepotrzebnie, każdy z nas ma jakaś opinie na ten temat i ciężko, aby własne zapiski nie były subiektywne i nasiąknięte własnymi przemyśleniami czy przekonaniami. Tych komentarzy jest sporo, to trochę mi nie pasowało, ale poza tym polecam każdemu! 9/10


3. Zamknij drzwi

Kilka pozycji tej autorki (Rachel Abbott) już przeczytałam i muszę przyznać, że ta jest od tej pory zdecydowanie moją ulubioną. Wieczorna kolacja, Jo, Ash i mała Millie jedzą kolacją. Nagle ktoś puka do drzwi. To policja, która przyjeżdża z podejrzeniem o molestowanie małej dziewczynki pzez Asha. Mężczyzna zostaje zabrany, podobnie jest z dziewczynką. Millie ma zostać przesłuchana przez pracowników opieki społecznej bez obecności matki. Mimo sprzeciwu, w końcu Jo wyraża zgodę i będąc w wielkim szoku oczekuje na rozwój sytuacji. Jej związek z Ashem przechodził kryzys ze względu na odrzucone zaręczyny, ale czy teraz przetrwa taką próbę? Mija kilka godzin, w końcu zdenerwowana Jo dzwoni na policję. Po kilku telefonach okazuje się, że policjanci nic nie wiedzą o żadnych zarzutach, nie było żadnego zgłoszenia. Doszło do porwania i teraz liczy się każda minuta, aby znaleźć te dwójkę. Po drodze oczywiście wychodzą na jaw długo skrywane tajemnice, niedopowiedzenia. Do tego stopnia, że ciężko zaufać nawet sobie samej. Zaciekawieni? Sprawdźcie to. :) 10/10



4. Pacjent

Pora na kolejną nowość. Z autorem Sebastianem Fitzekiem jeszcze nie miałam do czynienia, ale już wiem, że na pewno nie było to nasze ostatnie spotkanie. Mały Maks zaginął rok temu. Nikt nie wie, gdzie przebywa. Podejrzany o porwanie przebywa na oddziale psychiatrii sądowej i nie sposób wydostać z niego żadnych informacji. Zrozpaczony ojciec decyduje się na desperacki krok - uruchamia znajomości i postanawia sam udawać pacjenta i dotrzeć do prawdy. Jest niemalże przekonany, że syn nie żyje, dlatego chciałby go po prostu godnie pochować. Trafia na naprawdę trudnych współlokatorów i od samego początku jest podejrzany o symulację. Czy uda mu się przekonać resztę? Czy w ogóle wyjdzie z tego cało? Co z Maksem? Czy zapanuje nad emocjami kiedy spotka się sam na sam z porywaczem swojego syna? A to mogę zdradzić - do tego spotkania dojdzie. Na początku ciężko mi było wczuć się w tę książkę. Czytałam po 20 stron i odkładałam. Szło opornie, ale jeśli kiedyś na to traficie - dajcie Pacjentowi szansę. Uwierzcie mi, zakończenie jest jednym z lepszych jakie czytałam w tym roku. Tego się totalnie nie spodziewałam. 8/10



5. Lekarka więzienna

Zaskakująco dużo motywów medycznych w tym miesiącu się u mnie pojawiło. Jakoś tak wyszło. Tym razem historia Amandy Brown, jest lekarką, która w wieku 50 lat, porzuca wygodne stanowisko w przychodni i otrzymuje propozycje pracy z młodocianymi przestępcami w więzieniu. Finalnie trafia do jednego z większych zakładów karnych, w którym przebywają kobiety. Pokazuje ze swojej perspektywy, że każdemu człowiekowi należy się szacunek i tu znów odniosę się do swoich praktyk. Nasz opiekun, więzienny psycholog, nigdy nie sprawdzał za co kto jest skazany. Nie chciał wzbudzać w sobie niepotrzebnych uprzedzeń. Być może jest to jakieś rozwiązanie, mimo to pacjentki z którymi miała do czynienia główna bohaterka według mnie były nieco zbyt wyidealizowane. Autorka stawia śmiałą tezę, że często te kobiety są po prostu ofiarami. Nie do końca się z tym zgodzę, bo ciężko mi znaleźć jakieś usprawiedliwienie dla zabójstwa kogokolwiek. I ta narracja bardzo mi przeszkadzała, ale myślę że każdy będzie to zupełnie inaczej odbierał, w zależności od swoich poglądów. Temat książki jest niesamowicie ciekawy, myślę że można by było po prostu z niej wycisnąć nieco więcej i napisać to w trochę lepszy sposób. Mimo to, godne naśladowania jest na pewno, oddzielenie pracy od życia domowego. Tego każdy z nas powinien się stale uczyć. 7/10



6. Ślepnąc od świateł

To kolejna książką, która tak mnie wciągnęła, że nie mogłam się doczekać kiedy znowu będę mogła po nią sięgnąć. Autor proponuje czytelnikowi narracje w pierwszej osobie i według mnie to świetny pomysł. Główny bohater jest dilerem kokainy w Warszawie. Ukazuje siebie jako kogoś równie niezbędnego jak lekarz, czy sprzedawca paliwa. Żyje w świecie, w którym żadnej wartości nie ma miłość, a przyjaciel zdradzi Cię przy najbliższej okazji. Akcja dzieje się szybko, a język którego używa autor sprawia, że wciągasz (ah ta gra słów) się w tę historie jeszcze bardziej. Chcesz czytać dalej i kiedy pojawiają się problemy, ginie towar, kibicujesz głównemu bohaterowi. Czy ucieknie przed sprawiedliwością? A może już wsiąkł w ten przestępczy świat tak że nie ma odwrotu? I jest w nim gdzieś taka tęsknota za normalnym życiem, za miłością i przyjaźnią, że we mnie jako czytelniczce budzi się po prostu współczucie. Naprawdę mocna książką. 11/10


Na koniec sprawdziłam, która książka jest najwyżej oceniania na lubimyczytać.pl i okazuje się, że jest to Niewidzialny Front, choć tak naprawdę wszystkie mają sporo dobrych opinii. Moi znajomi mają dobry gust. :) 

4 komentarze:

  1. Noooo, chyba po wakacjach będziesz musiała mi pożyczyć masę książek, bo wszystko brzmi super! 😍 Nie pamiętam, która książka jest ode mnie, ale wydaje mi się, że Rachel, więc cieszę się, że zgarnęła tak wysokie noty 😅 Co do Czornyja- nie wiedziałam, że oceniana jest najsłabiej, mi zdecydowanie mniej podobał się "Rzeźnik", chociaż też były kwestie, które mnie zastanawiały. Czy jego matka w końcu była prostytutka? Czy dziadek faktycznie był zły, czy to tylko koloryzowana przez niego rzeczywistość? Brakowało mi jasnej odpowiedzi na to pytanie, no chyba że coś przeoczyłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie widziałam że mam Cię zapytać o wrazenia po przeczytaniu tej książki, mnie się podobała bo to było coś innego, zupełnie nie w jego stylu. 🙈 I też mnie zastanawiają te kwestie z dziadkiem i mama. A książki już czekają na przeczytanie, sztos 🔥

      Usuń
    2. Wychodzi na to, że czasem nurtują nas te same kwestie! 🤭

      Usuń
    3. Naprawdę mnie to nie dziwi Kochana ❤️

      Usuń