W maju dużo było przewrotnych momentów. Czasem po lekturze jakiejś książki wydaje mi się, że nie zrobiła na mnie aż takiego wrażenia, a później ciągle o niej myślę. Tak było w przypadku tej najlepszej w maju. O którą konkretnie chodzi? Zapraszam do lektury. 


1. Układ 

Zacznę od recenzji książki, co do której miałam duże wymagania. Moje pierwsze spotkanie z Piotrem Kościelnym zapamiętam na długo. "Dom" był naprawdę wciągający i wywarł na mnie duże wrażenie. W związku z tym poprzeczkę zawiesiłam wysoko.  Układ opowiada o byłym komisarzu wrocławskiego wydziału zabójstw, Radosławie Grocie. Obecnie jest prywatnym detektywem, a także staczającym się alkoholikiem. Zaczął pić po śmiertelnym wypadku swojej żony i syna. Ich śmierć była zemstą za zadarcie z niewłaściwymi ludźmi. Przynajmniej Grot długo tak myślał. Po pomoc zgłasza się do niego kobieta, która poszukuje zaginionego brata. Chłopak był dziennikarzem śledczym i ponoć trafił na ciekawą sprawę, a potem przepadł jak kamień w wodę. Grot bierze tę sprawę i znów wchodzi w środowisko, które zrujnowało mu życie. Z jednej strony nie ma już nic do stracenia, a z drugiej okazuje się że może zyskać bardzo wiele. Historia była ciekawa, ale zabrakło mi trochę takiego efektu wow. Z pewnością, gdybym czytała w innej kolejności, nie byłoby takiego zawodu. Tylko czy sięgnęłabym po następną książkę? Nie wiem. 7/10. 


2. Kalibabka

Do historii o Jerzym Kalibabce z kolei podchodziłam sceptycznie. Zacznijmy od tego, że nie przeczytałabym wcale tej książki, gdyby nie podcast Justyny Mazur. Wysłuchałam ciekawej rozmowy z autorem i postanowiłam sprawdzić ten reportaż. Tym bardziej, że coś tam już o słynnym Tulipanie słyszałam. Książka jest podzielona na trzy duże rozdziały i każdy dotyczy czego innego. Pierwszy opowiada o dzieciństwie i relacjach z rodzicami. Jerzy za dzieciaka sporo czasu spędzał z ojcem na rybach. Niestety robił to bardziej z musu, niż z prawdziwej pasji. Nie cierpiał smrodu ryb i od zawsze marzył o tym, aby być kimś więcej. Pewnego dnia, po kłótni z matką, po prostu wyszedł i postanawiał nie wracać. Udał się do restauracji, w której dobrze znał kelnerkę. I to ona była jego pierwszą ofiarą. Uwiódł ją, okradł i zostawił. I tak w skrócie wyglądał jego nowy plan na życie. Drugi rozdział poświęcony jest właśnie tej "działalności", kobietom które oszukał. Było ich naprawdę wiele. I oczywiście ich spora część unikała kontaktu z autorem książki, zawstydzone swoją naiwnością. Co nie zmienia faktu, że Kalibabka zrobił w czasach PRL-u furorę. W serialu przedstawiony jest w nieco lepszym świetle, niż naprawdę był. Oprócz tego, że okradał innych, stosował również przemoc wobec swoich partnerek. Ciężko zatem się dziwić, że w jego rodzinnym mieście, Dziwnowie, mieszkańcy nie chcą o nim rozmawiać. Ta historia to dla nich powód do wstydu. Czy pamięć o nim przetrwa? O tym właśnie jest ostatni rozdział. Momentami miałam wrażenie, że książka jest nieco chaotycznie napisana, ale z drugiej strony doceniam wysiłek włożony w jej napisanie. Chodziła mi głowie cały miesiąc. Polecam. 10/10.


3. Słowik 

I na koniec kilka zdań o książce, którą wiele osób mi polecało i zachwalało. Po przeczytaniu, zupełnie nie wiem dlaczego. 😀 Owszem, lubię Kristin Hannah, ale żadna jej książka nie zapadła mi jakoś bardzo w pamięci. Są ciekawe, dają do myślenia, poruszają ważne kwestie, ale traktuję je na zasadzie - można przeczytać. Słowik opowiada o dwóch zupełnie różnych siostrach, którym przyszło zmierzyć się z wojną. Isabelle jest buntowniczką, dołącza do ruchu oporu. A Vianne musi przyjąć do domu wroga i zrezygnować ze swoich zasad by przeżyć. Można powiedzieć, że siostry były po dwóch przeciwległych biegunach. Czy ich relacja to przetrwa? Temat na historię wydaje się być ciekawy, ale książka jest rozwleczona i na siłę w niektórych momentach cukierkowa.  Wplatanie wątków romantycznych w książki o tematyce wojennej zazwyczaj wychodzą na niekorzyść. Ja się bardzo męczyłam i muszę zrobić sobie przerwę i od tej tematyki i od tej autorki. Tak czasem bywa. 4/10. 


A jak Wam minął Maj? 


1 komentarz:

  1. Czy Kristin Hannah to ta autorka, której książkę czytałyśmy o relacjach między siostrami? Bo jakoś nazwisko wydaje mi się znajome, a nie mogę ulokować w tytule książki 🙈 Także jestem ciekawa jakie ka będę miała wrażenie po lekturze "Słowika" I "Kalibabki", bo do tej drugiej książki podchodzę sceptycznie, ale widzę, że recenzje zbiera dobre, zobaczymy 😄

    OdpowiedzUsuń