Gdybym miała wskazać na jakiś rejon Polski, który odwiedziłam już kilka razy i o którym wiem najmniej, byłoby to niewątpliwie Pomorze. Na szczęście wszystko na to wskazuje, że będę miała dużo okazji, aby dokładnie poznać tamten rejon. Dziś zapraszam na spacer po Gdyni



Co zwiedzić w Gdyni?

Rok temu mieliśmy okazję poznać bliżej Gdańsk, przypominam że możecie przeczytać o tym tutaj. Po weekendzie spędzonym w Gdyni, mam takie odczucie, iż jest to taki smutny i zapomniany dodatek do Trójmiasta. A szkoda, bo według mnie ma sporo do zaoferowania dla turystów w każdym wieku. 


1. Skwer Kościuszki

To chyba najpopularniejsze miejsce w całej Gdyni. Promenada spacerowa z zacumowanymi statkami robi wrażenie. Warto przede wszystkim zatrzymać się przy Błyskawicy, która dziś pełni funkcje muzeum i jednocześnie jest symbolem Marynarki Wojennej. Statek został wybudowany w 1937 i brał udział w wielu walkach w czasie II Wojny Światowej. Pierwszą z nich była słynna bitwa o Narwik w 1940 roku. Marynarze pomagali wtedy Norwegom odpierać Nazistowskie ataki, ale w wyniku uszkodzeń statek musiał zawrócić i zastąpił go jego brat bliźniak "Grom". Ten jednak poległ w tej bitwie. Bardzo w pamięć zapadła mi też historia o Betty, czyli małpce, która dołączyła na pokład i zachowywała się jak prawdziwy wilk morski. A czemu, to już pomyślcie sami. 😀


Dziś Okręt jest miejscem spotkań i uroczystości państwowych, w  tym uroczystej promocji oficerów Marynarki Wojennej. W muzeum dowiemy się więcej o historii samej budowy, pierwszym rejsie, codziennym życiu marynarzy. Na zwiedzanie warto poświęcić przynajmniej 45 minut, dlatego że informacji jest sporo. Bilet kosztuje 24 zł, ale można kupić łączone wejście do Błyskawicy i Muzeum Marynarki Wojennej za 36 zł i do tego Was namawiam. Nam w ramach obchodów Odzyskania Niepodległości udało się wejść za darmoszkę.


Jeśli chodzi o kolejny symbol Gdyni na Skwerze Kościuszki, to jest to na pewno Dar Pomorza. Przez lata służył Polskiej Marynarce Handlowej do celów szkoleniowych. Został ufundowany w głównej mierze przez mieszkańców Pomorza. Jeśli interesuje nas życie marynarzy, ich obowiązki, pomieszczenia w których spali, pracowali, powinniśmy wejść na pokład Daru Pomorza. Cena za bilet to 20 zł. 


2. Muzeum Marynarki Wojennej

Fajnym dopełnieniem wizyty na Błyskawicy, będzie Muzeum Marynarki Wojennej. Mamy tam trzy stałe wystawy : Zbrojownię, Mamy Rozkaz Cię utrzymać oraz W świecie dawnych Żaglowców. Dla mnie najfajniejszą częścią wystawy, była ekspozycja na zewnątrz. Teren trochę przypominał mi Muzeum Lotnictwa w Krakowie, ale oczywiście na mniejszą skalę. Poza tym stamtąd rozciąga się też piękny widok na plaże i morze. Znajdziemy tam też stoliki do tematycznej rozgrywki w statki, ja nie mogłam sobie odmówić partyjki. Do zaznaczania na planszy posłuży nam kamyczki. 😀 Na Muzeum warto przeznaczyć sobie około godzinki, bo jest naprawdę duże. A teraz cofnijmy się nieco w czasie.


3. Molo w Orłowie

Przy okazji tego wpisu, muszę wrócić wspomnieniami do wyjazdu w wakacje i opowiedzieć o kolejnym bardzo rozpoznawalnym punkcie w Gdyni. Chodzi oczywiście o słynne Molo w Orłowie. To piękny i długi pomost, którzy przypomina trochę molo w Sopocie, z tą różnicą że tu wejście jest za darmo. To szanuję 😀. Stamtąd rozciąga się piękny widok na morze, a nieopodal znajduje się słynna huśtawką. Jednak tam jeszcze nie dotarłam. Na miejscu mamy też duży, płatny parking oraz sporo kramów z pamiątkami, jedzeniem itp. Przynajmniej tak było w sezonie. 


 4.Torpedownia w Babich Dołach

A teraz pora na miejscówkę, która mnie spodobała się najbardziej! Najpierw jednak kilka słów o historii powstania. W czasie II Wojny Światowej Niemcy panicznie szukali nowej bazy, pozostającej poza brytyjskim zasięgiem. I tak padł wybór na Gdynię i Zatokę Gdańską. 

Budowa torpedowni rozpoczęła się w 1940 roku, zbudowano ją kilkaset metrów od brzegu i połączono z lądem dzięki drewnianym pomostom. Nieopodal powstała też wielka montownia torped, w której mieściła się elektrownia i inne techniczne pomieszczenia. 


Torpedownia funkcjonowała do 1945, wszystkie urządzenia zostały najprawdopodobniej wywiezione przez Armie Czerwoną, a pomosty wysadzono by uniemożliwić dostanie się do środka. Aż szkoda, bo spacer po takich kładkach byłby cudny. No, ale sami zobaczcie, że widoki są magiczne. Myślę, że fajnie to musi wyglądać też w zimie, kiedy wszystko jest zamarznięte. Może będzie mi dane kiedyś sprawdzić. Przy plaży znajduje się dość duży, bezpłatny parking. Koniecznie zapiszcie to miejsce na swojej liście. 


5. Cypelek Rewski

W sierpniu kiedy byliśmy poprzednio nad morzem, miałam trochę niedosyt plaży. Inny był też cel tamtej wizyty, ale teraz chciałam to nadrobić i pospacerować. Całkiem blisko Babich Dołów jest słynny Cypelek Rewski. Z czego słynie? Po pierwsze jest to kilometrowy piaszczysty wał, który powstał bez ingerencji człowieka. Oddziela ciepłe wody Zalewu Puckiego od chłodnej Zatoki Gdańskiej. 

I to było bardzo widoczne, po jednej stronie morze było wzburzone, a po drugiej bardzo spokojne. Ciekawe zjawisko. Ponoć fenomenalnie to wygląda z lotu ptaka. Spotkaliśmy tam tez wielu miłośników sportów wodnych, szczególnie kitesurfingu. Kolejny powód, który przyciąga tu wielu ludzi, to tzw. Marsz Śledzia. Polega na przejściu 12 km odcinka po mieliźnie od Kuźnicy do Rewy. Marsz jednak budzi sporo kontrowersji, ponieważ w ten sposób człowiek ingeruje w środowisko zwierząt. Warto jednak dodać, że liczba uczestników właśnie dlatego jest bardzo ograniczona. W każdym razie, to było bardzo przyjemne miejsce na spacer. I chyba też dość popularne, bo mimo jesiennej aury, ludzi było naprawdę sporo. Macie siłę na więcej? No to idziemy. 😀


6. Przekop Mierzei Wiślanej

A na koniec mam dla Was jeszcze jedną miejscówkę, którą jest trochę oddalona od Gdyni (ok.100 km), ale jeśli wciąż Wam mało, jak nam, możecie dopisać to miejsce do listy. Przekop Mierzei Wiślanej to kanał łączący Zatokę Gdańską z Zalewem Wiślanym. Oficjalne otwarcie nastąpiło we wrześniu tego roku, więc wszystko jest tam świeże, ładne, zadbane. Budowa miała na celu uproszczenie morskiego szlaku na Bałtyk. Mamy tam ścieżki rowerowe, punkt widokowy i oczywiście zwodzone mosty. My byliśmy późnym popołudniem, wszystko było fajnie podświetlone i wyglądało o tak:


Mam nadzieję, że udało mi się Wam pokazać, że Gdynię da się polubić! Które miejsce najbardziej przypadło Wam do gustu? Dajcie znać. 😀





2 komentarze:

  1. Powtórzę się, ale ta Torpedownia wygląda bajecznie! Zawsze znajdziesz jakąś perełkę ❤ Byłam nad morzem dziesiątki razy, a nawet nie słyszałam o takim miejscu, także szanuję :D

    OdpowiedzUsuń