W tym miesiącu mam świetne wytłumaczenie mojego marnego wyniku przeczytanych książek w miesiącu. Po prostu dużo się działo i nie miałam czasu. Obie z mamą wzięłyśmy sobie po jakiejś ciekawej lekturze do pokoju na nasz babski wyjazd, a skończyło się tak, że grałyśmy cały wieczór w ping ponga i bilarda. Po rozgrywkach padłyśmy jak muchy. No musicie wybaczyć. 😀 Poza tym dopiero pod koniec października trafiłam na coś naprawdę dobrego i od tego mocnego akcentu zacznę podsumowanie. Zapraszam. 



1. Las zaginionych

Tę książkę dorwałam na Targach Książki, ale powiem szczerze, mignęła mi ona parę razy na Instagramie. Zbierała dobre recenzje i dzięki temu ją zapamiętałam. Mariusz i Karolina Iwaszyn są  małżeństwem od kilkunastu lat. Przyjaźnią się z Dorotą i Jakubem Małeckimi, którzy za sprawą trafionego biznesu, zarabiają miliony. Ta relacja wydaje się ciekawa już na pierwszy rzut oka, no bo przecież zazwyczaj trzymamy się z ludźmi o podobnym statusie materialnym. Taka przepaść może być momentami trudna, ale nie niemożliwa do pokonania. Małeccy na spotkaniu proponują nietypowy prezent dla swoich przyjaciół, chcą im zafundować egzotyczną podróż z okazji okrągłej rocznicy ślubu. Mariusz i Karolina odrzucają propozycję, ale godzą się na wspólne spędzenie czasu w domu rodzinnym Małeckich. Po zaledwie kilku dniach, Karolina wybiera się na przejażdżkę konną, z której nie wraca. Las zaczyna być nazywany nawiedzonym, bo jest to druga osoba która nie wraca z przejażdżki konnej w przeciągu tygodnia. Czy sprawy są powiązane? Okazuje się, że tak. Tak naprawdę łączącym motywem obu zaginięć jest zemsta. Przed lekturą przeczytałam, że książkę czyta się na raz. Tak bardzo wciąga. Cóż, mnie wciągała stopniowo. Na początku nie mogłam się przekonać do bohaterów, ale poznając ich historię, byłam coraz bardziej zaintrygowana. Książka dobitnie pokazuje jak ważna w relacjach jest szczera rozmowa. Dla mnie mocne 9/10. 



2. Psychopata

A teraz dla odmiany o książce, która powinna być świetna, a nie była. Z tą pozycją męczyłam się zdecydowanie najdłużej w tym miesiącu. No, ale do rzeczy. Historia opowiada o Edwardzie Geinie. Jego zbrodnie były inspiracją do nakręcenia "Psychozy", czy "Milczenia Owiec". W książce w bardzo dokładny sposób poznajemy życiorys jednego z największych amerykańskich zbrodniarzy. Autor przedstawia bardzo trudną relację matki z dzieckiem, która wychowała go w sposób despotyczny. Przełożyło się to na jego dorastanie, nieskuteczne próby zbudowania związku, podsycane wiecznymi wyrzutami sumienia, o które dbała matka. Jednak na dobrą sprawę każdy z nas wynosi z domu jakieś trudne doświadczenia. Szereg czynników wpływa na to, jak wykorzystamy taki bagaż. Ed z jednej strony pragnął niezależności, a z drugiej ciągnęło go do matki, która była dla niego absolutnym guru. W końcu, zamieszkał na odludnej farmie, gdzie rozpoczął swoją krwawą działalność. Udowodniono mu tylko dwa zabójstwa, ale w jego domu znaleziono m.in cztery czaszki, abażury z ludzkiej skóry, pudełko z narządami kobiecymi itd. Wszystko to brzmi makabrycznie. Życiorys Geina jest przerażający, ale w tej książce opowiedziany w sposób zbyt naukowy. Zdecydowanie w tej tematyce lepiej radzi sobie Max Czornyj. Narracja w pierwszej osobie bardziej do mnie przemawia. Jedynym ciekawym zabiegiem w książce były cytaty na początku każdego rozdziału, odnoszące się do jakichś dysfunkcji rozwojowych. Poza tym, nuda. A szkoda, bo temat z mega potencjałem. 5/10



3. Prosta sprawa

I na koniec, pora na średniaczka. Powinno być świetne, a było tylko niezłe. Czytałam już kilka książek Chmielarza i wszystkie mi się podobały, więc po "Prostą sprawę" sięgnęłam, jak po pewniaczka. Prosty przepadł jak kamień w wodę. Główny bohater znalazł się na celowniku gangsterów, ale szuka go też przyjaciel. Choć, to określenie chyba na wyrost, skoro spotkali się tylko raz? To jednak nie przeszkadza w poszukiwaniach, w które jest bardzo zaangażowany. Pomaga mu analityczka z ABW, ale im więcej wiedzą, tym bardziej ich życie jest zagrożone. Czy warto się aż tak poświęcać? Jaką tajemnicę skrywa Prosty? Cała historia jest dość ciekawa, ale dla mnie trochę zbyt późno wszystko się rozkręca. Momentami brakowało mi też spójności, ale myślę ze to ze względu na pierwotny kształt tej powieści. Była ona początkowo publikowana w odcinkach w czasie lockdownu. Doceniam jeszcze, że akcja rozgrywa się w Karkonoszach, czyli na moim ukochanym Dolnym Śląsku. Czegoś jednak zabrakło i chyba nie siegnę po ciąg dalszy przygód Prostego. No trudno! 6/10



A jak Wam minął październik? 😀

2 komentarze:

  1. Powinnaś tu otagować Czornyja, tym samym rzucając mu wyzwanie do napisania swojej wersji o Geinie, bo faktycznie w w osobie czyta się świetnie tw historie! 🤭

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinien mi dać jakiś kodzik rabatowy,bo jego książki zazwyczaj są u mnie wysoko oceniane 🤣

      Usuń