Podróże z książką

Z wielu odbytych podróży i pasji do słowa pisanego zrodził się pomysł na bloga. Podróże z książką to miejsce, w którym odnajdziecie zarówno wpisy o tematyce podróżniczej jak i recenzje książek.

Menu

  • Strona główna
  • O mnie

września 29, 2024

Przewodnik po Władysławowie

Czas na podsumowanie naszych pierwszych wakacji w trójkę! We Władysławowie mieliśmy spędzić tylko część naszego urlopu. Później chcieliśmy pojechać do Olsztyna. Jednak tak nam się spodobało, że zmieniliśmy plany i nie żałujemy. Relacje z wycieczki podzielę na dwa wpisy. Dziś zapraszam na przewodnik po Władysławowie, a niebawem wybierzemy się na Hel.


Władysławowo - co, gdzie, jak

Przy wyborze destynacji, kierowałam się dogodną lokalizacją. Mamy niecałą godzinę do Trójmiasta, czy Helu. Samo zwiedzanie miasteczka zajęło nam dwa dni. Jest kilka atrakcji, które celowo pominęliśmy. Aczkolwiek, gdyby Marysia była większa, pewnie by nam nie przepuściła, ale o tym później. Była pogoda na plażowanie, więc wykorzystaliśmy potencjał tego miejsca. Od czego zacząć?


1. Port i Falochron

Punktem obowiązkowym jest spacer do Portu i Falochronu. W porcie stoi mnóstwo mniejszych i większych łódek. Jest też restauracja, ale jej akurat nie polecam. Jeśli macie ochotę na rejs po Bałtyku, to dobrze trafiliście. My, z racji tego, że byliśmy już po sezonie, mieliśmy ograniczony wybór. Warto podejść dzień wcześniej i sprawdzić, czy w ogóle statki jeszcze wypływają. Nam się udało! Przyznam, że na rejsie konkretnie nas wybujało i kurczowo trzymaliśmy się poręczy. Dla Marysi były to idealne warunki na drzemkę.😇 Rejs trwał godzinę i było bardzo kameralnie, mało ludzi. Za bilety zapłaciliśmy 55zł od osoby. Ulgowe kosztują 45 zł. Można było zapłacić zarówno kartą, jak i gotówką. My korzystaliśmy z firmy ARKUN. Dużą popularnością cieszą się tutaj też motorówki. Taka przejażdżka kosztuje 80 zł, ale to dla fanów sportów ekstremalnych. 😅 

Jeśli chodzi o spacer po Falochronie, to jest to dość długa asfaltowa ścieżka. Nada się na wózek, ale trzeba uważać na nierówności. Na betonowych ścianach znajdują się murale, które przybliżają nieco historię miasta. 

Przyznam, że ta atrakcja bardzo nam się spodobała. Na końcu znajduje się piękna zielona latarnia. Stamtąd rozciąga się piękny widok na Morze Bałtyckie, Hel, czy Dom Rybaka. To miejsce po prostu trzeba odwiedzić. 

2. Plaża i Promenada 

Największą zaletą miasteczka jest dostęp do Morza. My wchodziliśmy wejściem nr 1 przy ul. Hryniewieckiego. Tutaj znajduje się też skwer z pamiątkami i różnymi restauracjami. Chociaż o jedzeniu powiem więcej na końcu.😋 Wchodząc tym wejściem, możemy przejść się drewnianą promenadą. Dla nas to była idealna opcja! Samochód zostawiliśmy na parkingu przy porcie. Jest płatny od poniedziałku do piątku. Gotówka może się tutaj przydać. Jednak jeśli chodzi o plaże, to znaleźliśmy lepszą, w Pucku. Dlaczego? Czytajcie dalej. 👀


3. Dom Rybaka

A teraz coś dla tych, którzy lubią punkty widokowe. Chodźmy do Domu Rybaka. Kiedyś był tu hotel dla wędkarzy, a dziś mieści się tutaj Urząd Miasta i jeszcze kilka innych instytucji. Na 9 piętrze znajduje się taras widokowy. Wstęp kosztuje 11 zł/7 zł ulgowy. Na 7 piętro wjedziemy windą, ale pozostałe dwa musimy pokonać na piechotę. U góry mocno wiało, dlatego część mojej ekipy została na dole. Widok z góry naprawdę robi wrażenie. Zresztą sami spójrzcie. 


4. Aleja Gwiazd i nie tylko

Zobaczyliśmy już najważniejsze punkty w mieście, to teraz pora na luźny spacer. Możemy poszukać np. Alei Gwiazd Sportu. Znajduje się przy ul. Spokojnej. Jest ich tutaj ponad 100. Są poświęcone sportowcom z różnych dziedzin. Gwiazdy są odsłaniane w lipcu, podczas Festiwalu Sportu. Ponadto mamy tu też ciekawy pomnik Korony Himalajów. Rzeźba ma upamiętnić 14 ośmiotysięczników zdobytych przez Polaków. 


Nieco dalej, możemy zatrzymać się na chwilkę przy Fontannie albo wstąpić do kościoła pw. Wniebowzięcia NMP. Nas zaciekawił nietypowy kształt świątyni. Zbudowana jest w kształcie odwróconej łodzi. Kolejnym miejscem, w którym warto zrobić przystanek jest zabytkowy Dworzec Główny. Jest tu alejka spacerowa, kawiarnia, czy Muzeum Figur Woskowych. 

5. Inne atrakcje w mieście

A teraz jeszcze kilka słów o atrakcjach, które mogą spodobać się większym dzieciakom (i ich rodzicom, oczywiście). Tak, jak wspomniałam, przy Dworcu znajduje się Muzeum Figur Woskowych. Z kolei, w pobliżu Domu Rybaka mamy Lunapark Sowiński. Proponuje on ponad 40 różnych atrakcji. Są karuzele, kolejki, diabelskie oko itp. Za wszystko trzeba osobno zapłacić żetonami. We Władysławowie jest też Dom do Góry Nogami. Byłam w takim w Szymbarku, więc raz w życiu wystarczy. Inną, dość mocno rozreklamowaną atrakcją, jest Motylarnia. Ja akurat panicznie boję się ciem, więc to miejsce nie jest dla mnie, ale na pewno mam tu odważnych czytelników. W pobliżu dworca, widziałam też muzeum iluzji. Przyznajcie, że Władysławowo nie jest nudne! Jest kilka miejsc, które idealnie sprawdzi się na niepogodę. 

6. Co zjeść i gdzie?

No wiadomo, że nad morzem, trzeba zjeść rybę! Pierwszego dnia jedliśmy obiad w typowej smażalni. Ja wzięłam łososia, a Mateusz dorsza. Z napojami zapłaciliśmy ok. 130 zł. Ta restauracja to Fishmor. Jest tu sporo stolików, ale podejrzewam że w sezonie obłożenie jest konkretne. Kolejne miejsce, które polecam to Tawerna Flipper. Tu jedliśmy dwukrotnie! 

Tym razem Mati testował halibuta, a ja kotlety z dorsza. Cenowo wyszło podobnie. Jeśli macie ochotę na coś innego, niż ryba, to próbowaliśmy jeszcze burgerów w Burger House. To taki typowy foodtrack ze stolikami na zewnątrz, ale dajemy okejkę! Przy dworcu znaleźliśmy też kawiarnie Mewę, w której jadłam pysznego gofra z kremem pistacjowym! Mam nadzieję, że zrobiłam Wam teraz konkretny apetyt na taką wycieczkę. 😇

7. Gdzie spaliśmy

Najpierw spaliśmy w domu wczasowym Rades. Był to niewielki pensjonat, trochę na uboczu. Standard był w porządku, chociaż minusem dla nas były późne śniadania. Były dostępne od 9 do 10. Dla kogoś była to idealna pora na pierwszą drzemkę. 👀 Nie zależało nam też na lokalizacji blisko plaży, bo nie taki był cel naszej wycieczki.


Później zmieniliśmy lokalizację i spaliśmy w hotelu Nordowi Dwór. Był dużo większy i moim zdaniem ładniejszy. Tuż za rogiem mieliśmy mini zoo. W hotelu była też restauracja i tam jadłam najlepszą kaczkę ever. 😀 Na zewnątrz znajduje się mały plac zabaw. Kto wie, może kiedyś tu wrócimy. Oba noclegi rezerwowałam przez booking. 

8. Atrakcje w okolicy

  • Puck

A co jeśli mamy ochotę na jakąś wycieczkę po okolicy? Możliwości jest cała masa! Na pierwszy rzut, proponuję Puck! Jest tutaj piękne molo, port i bardzo fajna plaża. Ze względu na zatokę, woda jest tu cieplejsza. Do tego wejście do morza jest bardzo łagodne i długie. Aż sama się skusiłam na taką kąpiel. 

  • Rewa

Moją kolejną propozycją jest Cypel Rewski. Już kiedyś tutaj byliśmy, ale teraz podobało nam się zdecydowanie bardziej. To był nasz ostatni dzień nad morzem i pojechaliśmy na zachód słońca. Było magicznie. Co wam będę więcej opowiadać, po prostu sami zobaczcie na zdjęciach! 





  • Dolina Chłapowska

Już na sam koniec wróćmy jeszcze na chwilę do Władysławowa. A właściwie do jego ścisłych okolic. Wybraliśmy się na spacer do rezerwatu przyrody. Konkretnie do Doliny Chłapowskiej. My przeszliśmy tylko jej część, która kończy się wejściem na plaże. Szliśmy kawałek przez las (było trochę stromo), a potem przez drewniany pomost, aż nad morze! Jeśli macie ochotę na dłuższy spacer, szlak zaczyna się w centrum miasta w Chłapowie.


Tyle na dziś! Pomyśleć, że mam do opisania jeszcze przewodnik po Helu. Całkiem intensywne te wakacje. Do napisania. 



Read more »
o września 29, 2024 0
Podziel się!
Nowsze posty
Starsze posty

września 20, 2024

Wakacyjne książki

 Było podsumowanie wakacji pod względem spacerów, pora na książki. Tych niestety nie było jakoś dużo przez te dwa miesiące. I właśnie dlatego postanowiłam napisać dłuższy wpis o książkach, które przeczytałam w lipcu i sierpniu, a nie rozbijać to na dwa posty. Mam nadzieję, że jesień będzie bardziej czytelnicza!


1. Zamknięte drzwi

Zaczynam od tej, która najbardziej mi się podobała. Nora Daves jest znanym chirurgiem. Jest też pracoholikiem. Oddaje się swojej pracy, bo chce uciec przed swoją przeszłością. Dlaczego? Otóż jej ojciec jest seryjnym mordercą i odsiaduje wyrok dożywocia. Zabijał młode dziewczyny i odcinał im ręce. Był to jego znak rozpoznawczy, niejako podpis. Od lat próbuje się skontaktować ze swoją córką. Jednak Nora nie odpowiada. Ciężko jej się dziwić. Wkrótce w okolicy pojawia się naśladowca. Giną młode dziewczyny, a ich ciała są pozbawione kończyn. Pierwszą podejrzaną jest właśnie Nora. A przecież chciała tylko ułożyć sobie na nowo życie. Czy to w ogóle możliwe z taką przeszłością? Książka jest podzielona na dwie perspektywy czasowe. Ja osobiście bardzo lubię ten zabieg. Wkręciłam się w tę historię, ale zakończenie mnie nie porwało. Liczyłam na  coś lepszego. Co nie zmienia faktu, że uwielbiam styl tej autorki. 8/10. 


2. Taniec piżmowych szczurów

Ta książka długo leżała u mnie na półce. Tytuł mnie nie zachęcał. Wiktor jest pisarzem. Otrzymuje dziwną propozycję. Pewien mężczyzna, chce mu udostępnić swój dom. Jest na odludziu, z dala od zgiełku miasta. Wiktor mógłby mieszkać w nim za darmo i po prostu pisać. Osobiste problemy pisarza sprawiają, że decyduje się na przeprowadzkę w ciągu jednego dnia. Wkrótce zaczynają nawiedzać go tajemnicze istoty. Próbuje sobie poradzić z tymi nieproszonymi gośćmi i wszystko spisuje. A tymi zapiskami interesuje się tutejsza policja. O co tutaj chodzi? Pisarz rozpoczyna śledztwo na własną rękę. Poznaje Edytę, kasjerkę w sklepie. Ta opowiada mu o klątwie rzuconej na  miasto. Akcja rozkręcała się powoli i naprawdę myślałam, że nie dotrwam do końca. Najbardziej spodobał mi się sposób narracji. I to by było na tyle z plusów. Ani to straszne, ani śmieszne, ani ciekawe. No nie polecam. 3/10. 


3. Efekt morza

Mam tutaj jakichś fanów podcastów kryminalnych? Jeśli tak, to mam coś dla Was! Historię inspirowaną zaginięciem Iwony Wieczorek. Choć podejrzewam, że nie trzeba być fanem podcastów, aby znać sprawę. Mam wrażenie, że wraca ona co jakiś czas. Lata temu  zaginęła Marta Berg. W poszukiwania zaangażowało się wiele służb, niestety do dzisiaj dziewczyna nie została odnaleziona. Teraz, po takim czasie, pojawia się szansa na zwrot w tej sprawie. W nadmorskim miasteczku znaleziono zwłoki mężczyzny, który może być powiązany z Martą. Śledztwo rusza na nowo. Tym razem do akcji wkracza znany profiler Hubert Meyer. Pomóc na swój sposób próbuje też mama Marty. Niestety zbyt wiele przeszła, by myśleć trzeźwo. Nikt nie bierze jej spostrzeżeń na serio. Historia trochę długo się rozkręcała, ale zakończenie mnie zaskoczyło. Nie znałam wcześniejszych tomów z Hubertem Meyerem. Jednak Bonda mnie nie przekonuje na tyle, aby te braki nadrobić. Dla mnie to takie 6/10. 


4. Krwawy księżyc 

Tutaj miałam podobny problem. Nie znałam żadnej wcześniejszej historii z głównym bohaterem. Tu jest nim Harry Hole. Na szczęście ta niewiedza nie wpłynęła na odbiór jednej i drugiej książki. Choć uczciwie przyznaję, że żadna mnie nie porwała.😅 Harry jest pogrążony w rozpaczy z powodu śmierci żony. Ucieka do Los Angeles. To miasto ma odwrócić jego uwagę od osobistego dramatu. I tak, w pewnym barze, przy szklance whisky poznaje Lucille. To stara aktorka, która ma duże problemy finansowe. Od słowa do słowa, Harry postanawia pomóc starszej kobiecie. Nadarza się okazja, aby zdobyć duże pieniądze. Jeśli detektyw rozwikła sprawę tajemniczych morderstw w ciągu 10 dni, otrzyma sowite wynagrodzenie. Jednak zabójca zdaje się być nieuchwytny. Zakończenie i tzw. modus operandi bardzo mi się podobało, ale nie porwała mnie ta książka. Irytowały mnie też angielskie wstawki w dialogach. Czy jeszcze spotkam się z Harrym? Jeśli tak, to nie za szybko. Daję 6/10. 

No i chyba już widzicie, że te książki w wakacje to takie średnie były. Na szczęście we wrześniu zamówiłam sobie swoje pewniaczki. Będzie lepiej, na pewno!


Read more »
o września 20, 2024 0
Podziel się!
Nowsze posty
Starsze posty

września 12, 2024

Wakacyjne spacery

 Dzisiaj mam dla Was wpis o naszych wakacyjnych spacerach. Wybrałam miejsca, o których wcześniej nie wspominałam. Liczę, że ruszycie na wyprawę naszymi śladami! 


1. Staw Wroński

Przy okazji rodzinnego spotkania w Krzeszowicach, podjechaliśmy nad Staw Wroński. Nie pamiętam, kiedy tutaj ostatnio byłam. Z Krakowa dojazd zajmie nam 45 minut. Na miejscu jest bezpłatny parking. Zmieści się tam ok. 10-15 aut.

 Staw kilka lat temu został zrewitalizowany. Pojawiły się tu drewniane pomosty, ławeczki i alejki spacerowe. Spotkaliśmy tu kilku wędkarzy, rodziców z dziećmi na rowerze, pieski i dwa konie. 😀 Oczywiście z właścicielem. Staw nie jest duży, obejście zajmie Wam około 20 minut. Nam wystarczył taki krótki spacer, ale w pobliżu jest zamek Tenczyn i mini zoo. Można to połączyć i wtedy zrobi się z tego już konkretna wyprawa!


2. Zamek Tropsztyn

Na dalszą wycieczkę wybraliśmy się w czasie długiego weekendu. Padło na Zamek Tropsztyn w Wytrzyszcze. Z Krakowa to godzina drogi, w stronę Nowego Sącza. Pod zamkiem znajduje się spory, darmowy parking. Jeśli chodzi o zwiedzanie, to mam trochę mieszane odczucia. Dla turystów zamek jest dostępny tylko w wakacje. Nie znalazłam nigdzie wytłumaczenia dlaczego, ale podejrzewam, że przez remonty.


 Historycznie zachowały się tylko fragmenty murów. Większość to rekonstrukcja i to nieukończona. Za bilety wstępu zapłaciliśmy 20 zł. Ulgowe kosztują 10 zł. Dostaliśmy kartkę A4 z opisem poszczególnych pomieszczeń. Brakowało mi jednak historycznych odniesień. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od sali tortur. Nie ma tu świecących kościotrupów, czy sztucznych pajęczyn. Są prawdziwe dyby, łańcuchy, żelazny fotel itp. Następnie zeszliśmy do lochów. Tu naprawdę można było poczuć zamkowy klimat. W drodze na wieże zamkową mieliśmy do pokonania sporo schodów. Na półpiętrach znajdują się sale zabaw.

 Tak, dobrze czytacie. Jest trampolina, mała zjeżdżalnia, domek dla lalek itp. Nijak ma się to do historii zamku. Aczkolwiek, w przewodniku jest informacja, że ma to być miejsce rekreacyjne, a nie historyczne. I tak jest.

 Na terenie zamku jest też kawiarnia i sklepik z pamiątkami. Zdecydowanie najbardziej podobał mi się widok z tarasu i w ogóle lokalizacja zamku. Czy warto się tam wybrać? Sami zdecydujcie. 


3. Polana Piknikowa na Sikorniku

No, a teraz pora na dwie krakowskie miejscówki. Na pierwszy ogień idzie ta, która bardziej przypadła mi do gustu. Auto zostawiliśmy przy ul. Malczewskiego i stamtąd ruszyliśmy Aleją Waszyngtona. Mieliśmy do pokonania jakieś 3km, w jedną stronę. Trasa jest asfaltowa i w większości w cieniu. Na spacer z wózkiem idealnie! Na Alei znajduje się sporo ławeczek, więc można spokojnie zrobić przerwę. 


Jeśli nie mamy tyle czasu/sił/ochoty, możemy podjechać trochę wyżej i skrócić wycieczkę. Wtedy auto trzeba zostawić na ul. Wodociągowej. Ciekawą atrakcją na trasie są tzw. leśne muszle. To takie specjalne fotele, w których trzeba się rozsiąść i słuchać dźwięków lasu.

 Z Polany rozciąga się piękny widok na Kraków. Sami spójrzcie! Na polanie znajdują się małe drewniane stoliki i ławeczki, niektóre są w cieniu. Można usiąść i delektować się tym pięknym widokiem. To, że Mateusz był tam pierwszy raz pewnie Was nie zdziwi. Ale! Ja też wcześniej nie znałam tego miejsca. Szok! 😀 Cały spacer zajął nam dwie godzinki.



4. Park Tetmajera

I na koniec krakowska nowość. Park leśny Tetmajera. Auto zostawiliśmy na ul. Tetmajera. Przy parku jest malutki parking, na kilka samochodów. Reszta musi zaparkować wzdłuż ulicy. Dla nas było to trochę problematyczne ze względu na wypakowanie się. Punktem centralnym jest Staw Pasternik. 

Podobnie jak, przy Stawie Wrońskim, są tutaj pomosty i alejki spacerowe. Niestety część z nich jest wyłożona drobnym kamieniem i przez to ciężko się spacerowało z wózkiem. Jest tu też duża wiata ze stolikami i ławeczkami, więc można coś przekąsić. Niektórzy rozkładali się na kocyku z jedzeniem, albo planszówkami. W leśnej części parku znajdziemy małe drewniane chałupy. Ma być to nawiązanie do tego, jak kiedyś wyglądała ta okolica. Ten pomysł uważam za mega trafiony! Jednak całościowo ten park jakoś mnie nie przekonał. Kto z Was tam był? Może macie odmienne opinie? Dajcie znać! 


To kiedy idziecie na spacer i gdzie? 😉


Read more »
o września 12, 2024 0
Podziel się!
Nowsze posty
Starsze posty
Nowsze posty Starsze posty Strona główna
Subskrybuj: Posty (Atom)

Polecany post

Wiosenne książki? Podsumowanie kwietnia i maja.

Popularne posty

  • No weźże mnie na wycieczkę - pomysły na prezent z okazji Dnia Dziecka [aktualizacja 2023]
     Dzień dziecka zbliża się wielkimi krokami. Z tej okazji mam dla Was kilka propozycji, gdzie można by się wybrać ze swoją pociechą, ale nie ...
  • Styczniowe wyprawy
     Z pierwszego miesiąca w roku staram się wycisnąć jak najwięcej pod względem podróżniczym, bo wyczuwam że luty i marzec mogą mnie trochę zaw...
  • 10 momentów z podróży, czyli podróżnicze podsumowanie roku 2022.
      Przyznam szczerze, że pomysł na podsumowanie tego roku zaczął we mnie kiełkować już w listopadzie. Zaczęłam się zastanawiać, w jakiej form...

Archive

  • ►  2025 (8)
    • ►  cze 2025 (1)
    • ►  maj 2025 (1)
    • ►  kwi 2025 (1)
    • ►  mar 2025 (2)
    • ►  lut 2025 (1)
    • ►  sty 2025 (2)
  • ▼  2024 (25)
    • ►  gru 2024 (2)
    • ►  lis 2024 (2)
    • ►  paź 2024 (2)
    • ▼  wrz 2024 (3)
      • Przewodnik po Władysławowie
      • Wakacyjne książki
      • Wakacyjne spacery
    • ►  sie 2024 (2)
    • ►  lip 2024 (3)
    • ►  cze 2024 (1)
    • ►  maj 2024 (1)
    • ►  mar 2024 (3)
    • ►  lut 2024 (3)
    • ►  sty 2024 (3)
  • ►  2023 (37)
    • ►  gru 2023 (3)
    • ►  lis 2023 (2)
    • ►  paź 2023 (2)
    • ►  wrz 2023 (2)
    • ►  sie 2023 (3)
    • ►  lip 2023 (4)
    • ►  cze 2023 (3)
    • ►  maj 2023 (4)
    • ►  kwi 2023 (3)
    • ►  mar 2023 (4)
    • ►  lut 2023 (3)
    • ►  sty 2023 (4)
  • ►  2022 (33)
    • ►  gru 2022 (2)
    • ►  lis 2022 (3)
    • ►  paź 2022 (3)
    • ►  wrz 2022 (4)
    • ►  sie 2022 (3)
    • ►  lip 2022 (3)
    • ►  cze 2022 (2)
    • ►  maj 2022 (3)
    • ►  kwi 2022 (2)
    • ►  mar 2022 (3)
    • ►  lut 2022 (2)
    • ►  sty 2022 (3)
  • ►  2021 (39)
    • ►  gru 2021 (4)
    • ►  lis 2021 (3)
    • ►  paź 2021 (2)
    • ►  wrz 2021 (4)
    • ►  sie 2021 (2)
    • ►  lip 2021 (3)
    • ►  cze 2021 (3)
    • ►  maj 2021 (4)
    • ►  kwi 2021 (4)
    • ►  mar 2021 (3)
    • ►  lut 2021 (4)
    • ►  sty 2021 (3)
  • ►  2020 (5)
    • ►  gru 2020 (5)

Szukaj na tym blogu

Obsługiwane przez usługę Blogger.
Ⓒ 2018 Podróże z książką. Design created with by: Brand & Blogger. All rights reserved.