Wakacje, wakacje i po wakacjach. Kiedy to zleciało? Sierpień w kwestii książek zaczął się bardzo dobrze. Najpierw w końcu zabrałam się za zaległości, przeczytałam nową Chyłkę, trafiłam na kolejną perełkę i niestety pod koniec trochę zwolniłam. Aż szkoda, bo na półce czekają naprawdę ciekawe książki. Zobaczcie, jak było!


1. Piekło Niebo

Zacznę od książki, która była mi pisana. Jakoś w maju/czerwcu na Facebooku  wyświetliła mi się ciekawa zapowiedź. Akcja rozgrywa się w Krakowie. Nad Zalewem Nowohuckim zostaje odnalezione ciało 9-letniego chłopca. Policja zaczyna śledztwo, ale jednocześnie mierzy się ze swoimi problemami. Tak w dużym skrócie brzmiał opis z tyłu książki, ale mnie już zachęcił. Do tego stopnia, że postanowiłam pierwszy raz napisać sama od siebie maila do wydawnictwa z pytaniem o egzemplarz do recenzji. Dwa razy nie doczekałam się nawet odmowy. Szkoda. I pewnie w końcu bym sobie kupiła tę książkę, ale autor organizował konkurs. W tym wypadku szczęście się do mnie uśmiechnęło i dostałam egzemplarz z dedykacją. Wróćmy jednak do fabuły. Niedługo po pierwszym zabójstwie, zostaje odnaleziony drugi chłopiec. Co ich łączy? Niedawno przystąpili do Pierwszej Komunii Świętej. W tym czasie na światło dzienne wychodzi też głośny dokument o pedofilii w kościele Tylko nie mów nikomu. Czy w mieście grasuje seryjny morderca? Od samego początku miałam swój typ, gdyż autor w subtelny sposób naprowadzał czytelnika i jak się okazało wywiódł go w pole. Finalnie, byłam zaskoczona wytypowaniem mordercy. Przyznam jednak szczerze, że na początku nie mogłam wciągnąć się w tę historię. Być może zgubiły mnie własne wysokie oczekiwania co do tej lektury, ale na szczęście w końcu akcja zaczęła się rozkręcać.  Dla mnie jest tam kilka niepotrzebnych wątków, jak np. zaginięcie małego chłopca, który potem szczęśliwie wraca do domu. To sytuacja totalnie niezwiązana ze sprawą, choć początkowo na taką wyglądała. Na pewno na plus, że akcja dzieje się w Krakowie i wszystko mogłam sobie wyobrazić, podążać śladami bohaterów. Jedną z postaci występujących w książce znam nawet osobiście. Dla mnie to takie 7/10.

2. Wybrana

Czym się kieruje przy zakupie książek? Czasem wejdę sobie po prostu na jakieś rankingi i sugerując dobrymi opiniami, dodaję kolejne pozycje do koszyka. Tak było właśnie z Wybraną autorstwa Marka Stelara. Miałam już do czynienia z tym autorem, całkiem dobrze wspominam tę przygodę. Główna bohaterka, Iwona (plus za imię!) jest policjantką. Jedzie właśnie na zatrzymanie, które miało być rutynową czynnością. Niestety, na miejscu dochodzi do zbrodni. Ginie jej kolega i to dopiero początek jej problemów. Komuś bardzo zależy, żeby odsunąć ją od służby i tak się niestety dzieje. Mało tego, z dnia na dzień opuszcza ją wieloletni partner. Zostawia tylko kartkę z krótkimi przeprosinami i nic więcej. Iwona próbuje go odszukać, ale wygląda na to, że przepadł jak kamień w wodę. A ona przecież musi rozglądnąć się za nową pracą. Niestety w żadnej nie jest w stanie wytrzymać dłużej, niż kilka tygodni. I wtedy znikąd pojawia się mężczyzna, który proponuje jej nielegalną współpracę. Chcąc wykorzystać jej znajomość funkcjonowania organów ścigania, oferuje nietypową pracę. Ma przywozić klientów do domów publicznych. Iwona sięga dna, ma chorą matkę, jest bez pieniędzy, osamotniona, dlatego zgadza się. Wchodzi do przestępczego świata. Niedawno sama ściągała takich złoczyńców, a dziś jest w ich szeregach. Czy w tej historii chodzi o coś więcej? Otóż tak. Zastanawiała mnie ta  zmiana bohaterki, ale autor stopniowo odkrywa jej prawdziwe motywację. Czy naprawdę w kilka tygodni można się aż tak zmienić? Przejść z tej dobrej na złą stronę? To taka książką, której nie mogłam przestać czytać. A tym bardziej cieszy fakt, że to początek nowej serii. Mam w planach przeczytać kolejną jeszcze we wrześniu! Ode mnie mocne 10/10! 


3. Co się stało z Iwoną Wieczorek

A teraz kilka słów o książce, którą już dawno miałam zamiar sobie kupić. O sprawie Iwony Wieczorek słyszałam wiele razy. Jednak zakładam, że nie wszyscy musieli słyszeć o tej historii. W lipcu 2010 roku, Iwona wyszła na imprezę ze znajomymi. Nigdy z niej nie wróciła. Ślad po niej zaginął. Ostatnie nagranie na monitoringu pokazuje, jak idzie w stronę domu. Nie dotarła do niego, choć miała niespełna kilkaset metrów do pokonania. Co się stało? Iwona miała swoje plany, marzenia. Odpadał więc scenariusz upozorowania własnego zniknięcia. To nie ten typ. Była charakterna, ale lubiana w swoim otoczeniu. Czy miała wrogów? Ciężko zaprzeczyć, skoro przepadła bez śladu. Nigdy nie zostało odnalezione jej ciało, bo dziś już chyba nikt nie ma wątpliwości, że Iwona nie żyje. Od tej historii minęło ponad 13 lat, ale do teraz uznawana jest za jedną z najbardziej tajemniczych zaginięć w Polsce. Czemu? Otóż sprawa stała się bardzo medialna. Dziś o historii mamy książkę i to niejedną, a kilka dni temu na Netflixie pojawił się dokument o tej sprawie. Zaczęłam go nawet oglądać, ale póki co utknęłam. 😀 Janusz Szostak zaczął prowadzić własne śledztwo w tej sprawie i w książce pokazał wiele niedociągnięć. Znajomi Iwony nie zostali przesłuchani od razu, a przecież w trakcie imprezy pokłócili się. Do tej pory nie wiadomo o co. Patryk, były Iwony, wielokrotnie mieszał się w zeznaniach. Według autora, to właśnie te wątki są kluczem do rozwiązania zagadki. Nie mówi tego wprost, ale da się odczuć to nastawienie. Trzeba jednak dodać, że o Szostaku mówiło się, że miał swego rodzaju obsesję na punkcie tej sprawy. Przestał być obiektywny. Ja akurat nie mam o to pretensji, ale książkę czytało mi się ciężko. Jest bardzo chaotyczna. Autor zaczyna jakiś wątek, który skończy dopiero  w innym rozdziale. No i generalnie nie dowiedziałam się niczego nowego o sprawie, więc jestem rozczarowana. 5/10

4. Historie twórców

No, a na koniec recenzja książki, która chwilę czekała na półce. Dorwałam ją na See Bloggers. I po lekturze trochę jestem nawet zła na siebie, że tak długo zwlekałam.  Mamy tutaj 12 bardzo inspirujących rozmów z twórcami. Najbardziej zaintrygowały mnie wywiady z moimi ulubionymi podcasterami, czyli Justyną Mazur i Marcinem Myszką. Największym atutem tej książki jest różnorodność. Można powiedzieć, że tematy, w których rozwijają się ci twórcy, są zupełnie różne.  Jak zaczynali? Jakie trudności spotykali na swojej drodze? Jakie rady mają dla innych? Każda rozmowa była dla mnie bardzo inspirująca i myślę, że będę jeszcze wracać do tej książki. Czasem trzeba bardzo długo szukać swojej drogi, wyzbyć się schematów, a czasem wystarczy po prostu iść za głosem serca i to zaprowadzi nas do celu. Warto przede wszystkim nie ustawać w poszukiwaniu. Takie przesłanie płynie z tych dwunastu rozmów. Niby proste, ale warto sobie to czasem przypomnieć. Zerknijcie i Wy! To była naprawdę przyjemna lektura. 8/10. 






Brak komentarzy: