Macie swój ulubiony region w Polsce? Ja zdecydowanie tak. Jestem zakochana w Dolnym Śląsku i jeśli miałabym się gdzieś przeprowadzić, to właśnie tam. Poniżej kolejna propozycja wycieczek w te rejony. Przypominam, że wcześniejsze wpisy możecie znaleźć tutaj lub tu. Dziś zapraszam na trzecią odsłonę. 👇


1. Kopalnia Złota w Złotym Stoku

Lubię zwiedzać ciekawe podziemia, nie zaprzeczam. Dlatego przy planowaniu tej podróży, nie mogło zabraknąć tego rodzaju atrakcji. Kopalnia oferuje kilka wariantów zwiedzania, więcej możecie przeczytać na ich stronie. My zdecydowaliśmy się na podziemny spływ łodzią i spacer po kopalni. Bilety za całość kosztowały nas 120 zł. Przeprawa łódką trwa około 25-30 minut. 

Płynęliśmy w całkowitej ciemności, a przewodnik opowiadał nam trochę o miejscu, w którym jesteśmy. Jeśli ktoś się obawia, że będzie kołysało, to niepotrzebnie. Mówi się, że jest to ekstremalna forma zwiedzania, ale ja nie miałam takiego wrażenia. Dla mnie to była po prostu fajna atrakcja. Dużo więcej dowiedziałam się w czasie zwiedzania samej kopalni, więc jeśli ktoś jest nastawiony przede wszystkim na wartość poznawczą, może śmiało zrezygnować z przeprawy łodzią. W tym dniu trafiliśmy na zabawnych przewodników, którzy w ciekawy sposób oprowadzali turystów. 

Kopalnia obecnie pełni funkcję tylko turystyczną. Wydobywano tutaj głównie arsen, który miał wiele właściwości. Złoto było niejako efektem ubocznym. Jego obróbka jest procesem żmudnym i długotrwałym. W dzisiejszych czasach to już po prostu przestało się opłacać. W kopalni spędziliśmy niecałe 1.5h. Mogliśmy przejechać się złotą kolejką i zjechać na zjeżdżalni. 


Przewodnik w trakcie zwiedzania zadawał dzieciom ciekawe pytania, więc dla nich to też była fajna atrakcja. Jedynym minusem są ceny w pobliskiej restauracji. Za herbatę zapłaciłam 15 zł. To jedna z droższych, jakie piłam. 👎 Parking na miejscu jest darmowy i dość duży. 

2. Błędne Skały

To miejsce było dla mnie tzw. gwoździem programu. Byłam mega ciekawa, jak to wygląda w rzeczywistości. W sezonie, który trwa od kwietnia do października, parking jest płatny i kosztuje 30 zł. Można wjechać na górny (zimą zamknięty) lub dolny (o nazwie YMCA). Zapłacić należy również za wstęp, 12 zł. W sezonie zimowym nikt tam nie pracuje, nie ma żadnych opłat i wchodzimy na własne ryzyko. Bezpieczeństwo zależy przede wszystkim od warunków pogodowych. Trzeba wziąć pod uwagę dojazd tzw. szosą stu zakrętów.


 Obraliśmy niebieski szlak i wyruszyliśmy. Zgodnie z napisami, mieliśmy dotrzeć do celu po godzinie. I tak właśnie było. Trasa jest dobrze oznakowana. Początek jest bardzo łagodny, po 20 minutach docieramy do kolejnych znaków. Tutaj napisy są trochę mylące, pokazują 15 minut do celu, a w rzeczywistości jest to około 35-40.


 Było trochę pod górkę, ale bez przesady. Na szlaku nie spotkaliśmy nikogo, słyszeliśmy śpiew ptaków i swoje przyśpieszone oddechy. Dopiero przy wejściu do labiryntu, spotkaliśmy pierwszych turystów.


 Zanim przekroczyliśmy skalne wrota, założyliśmy nakładki na buty i w takich warunkach dobrze mieć chociaż to. Przejście całości zajęło nam ok. 30 minut. Nieraz trzeba było wciągnąć brzuch, schylić się czy kucnąć. Każda formacja ma swoją nazwę, jak np. Długi pasaż czy Furtka. 

Chwilami miałam wrażenie, że faktycznie się zgubiliśmy, ale na szczęście było ono mylne. My się bawiliśmy świetnie i mimo lekkiego mrozu, humory nam dopisywały. Schodziliśmy tą samą trasą, z tym że teraz bardziej trzymaliśmy się drogi, która biegła równolegle z niebieskim szlakiem. Zwiedzanie labiryntu zimą ma swój zasadniczy plus - nie ma tłumów. Wiem, że w sezonie jest tu tłoczno. Ludzie robią sobie zdjęcia, przeciskanie się trochę trwa, tworzą się kolejki. My tego uniknęliśmy. 😀



3. Srebrna Twierdza

Długo zastanawialiśmy się którą twierdzę zwiedzić. Do wyboru mieliśmy tę w Kłodzku albo w Srebrnej Górze. Przekonały nas lepsze opinie, no i zdjęcia stamtąd.  To miejsce jest na pewno takim must see na Dolnym Śląsku, ale warto wiedzieć coś więcej, zanim się tam wybierzemy. 

Po pierwsze, do twierdzy musimy kawałek dojść. Nie da się dojechać pod samą bramę, czeka nas około 15-20 minutowy spacer, lekko pod górę. To ważna informacja jeśli podróżujemy np. z osobami starszymi. Zwiedzanie odbywa się z przewodnikiem, ale możemy pospacerować sobie w pewnych miejscach samodzielnie. Do dyspozycji mamy dwie takie trasy, wszystko oznakowane. Cena zawiera zwiedzanie z przewodnikiem, więc nie ma opcji na mniejszą opłatę przy wybraniu tylko samodzielnych tras. O Twierdzy mówi się, że jest jedyną niezdobytą w całej Europie. Cóż, była atakowana tylko raz w czasie wojen napoleońskich. Jednak żołnierze przebywający tam mieli dość ciężkie warunki. Łóżka były ustawione pod skosem, aby szybciej wstawać. Z uwagi na optymalizację wykorzystania przestrzeni oraz kosztów prycze były połączone i żołnierze mieli tylko jedną kołdrę. No ja bym się tam nie odnalazła. W dziennym przydziale dostawali 1.5 litra piwa, który pełnił funkcję prozdrowotną, alkohol w nim zawarty eliminował bakterie. Co ciekawe, podobne "posiłki" otrzymywały dzieci w kopalni złota, dokładnie z tego samego powodu. Generalnie spora część twierdzy jest zniszczona i niedostępna dla turystów.

Co dla mnie było dziwne, zwiedzanie rozpoczęliśmy od wystawy zdjęć i nie było tak naprawdę czasu na przeczytanie opisów. Usłyszeliśmy, że możemy wrócić tu później. To nic, że na przewodnika czekaliśmy pół godziny (zwiedzanie odbywa się o konkretnych godzinach, w kasie dowiemy się o której) i idealnie miałabym czas na tę wystawę. Największą atrakcją zwiedzania jest wystrzał z broni czarnoprochowej, który odbywa się na końcu. Był taki huk, że ja aż krzyknęłam. 😀 

Przewodnik jest ubrany w pruski mundur, co też ma nas bardziej wprowadzić w klimat tego miejsca. Muszę też dodać, że w tych "podziemiach" jest zimno (mówi się, że ok. 7 stopni, ale wydaje mi się ze mniej 👀). Nie ma też tam strefy gastronomicznej - co akurat jest dla mnie plusem, że miejsce nie jest zbyt skomercjalizowane. Jednak moje odczucia po wizycie są takie, że Twierdza jest trochę przereklamowana. Aczkolwiek, może na moją opinię miały wpływ okropne warunki pogodowe i ograniczona widoczność. Cena za wstęp to 28/19 zł. Nas trochę rozczarowało, ale dla fanów militariów, może byłaby to większa atrakcja. 

4. Atrakcje w Kłodzku + sprawdzony nocleg

Okazuje się, że Kłodzko to całkiem ładne miasto. Jest dobrą bazą wypadową, bo do wszystkich wyżej wymienionych miejsc, dotrzemy w mniej niż godzinę. Co zwiedzić oprócz Twierdzy o której wspomniałam? Przede wszystkim sam rynek jest ładny i urokliwy. Największe wrażenie na mnie zrobił ratusz i most gotycki świętego Jana. 

Przypomina on trochę most Karola w Pradze, z tym że ten pierwszy powstał dużo wcześniej. Znajdziemy tutaj też gotycki kościół pw. Wniebowzięcia NMP z XII wieku. Jest też Muzeum Ziemi Kłodzkiej i sporo fajnych restauracji.

My jednego dnia jedliśmy w Starym Młynie, a drugiego w Pizza Daria. Obie miejscówki polecamy. W tej pierwszej restauracji porcje są ogromne, prawie tak duże jak moje wyrzuty sumienia kiedy oddawałam w połowie pełny talerz. No, ale więcej nie zmieściłam. A byłam głodna, przysięgam. 😋 

Jeśli chodzi o nocleg, to spaliśmy w Willi Kłodzko Zacisze. Za dwie doby ze śniadaniem zapłaciliśmy niecałe 500 zł. Pobyt na Bookingu oceniliśmy na 8/10. Jedzenie pyszne ,a okolica spokojna i cicha. Tego po ostatnim noclegu w Zakopanem potrzebowałam. 👍


To kto się już pakuje? 👀

10 komentarzy:

  1. No potrafisz zachęcić do odwiedzenia konkretnego rejonu 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I bardzo mnie to cieszy! Sama bym tam pojechała jeszcze raz 🤪

      Usuń
  2. Całkowicie się zgadzam że Dolny Śląsk jest nasamowity. Na wiele atrakcji turystycznych. Zakładam że jeszcze nie jeden raz tam wrócicie i za każdym razem coś nowego odkryjecie

    OdpowiedzUsuń
  3. No powiem Ci, że czytając opis całej wycieczki, chyba jeszcze nigdy nie byłam tak zachwycona! �� wszystkie atrakcje brzmią świetnie i mimo, że nienawidzę zimy, to jednak tutaj wyjątkowo naprawdę ma swój urok... �� te Błędne Skały są tak urokliwe, że chyba nawet ja bym się dała namówić na wycieczkę, a wiesz, że z górami to u mnie chyba trochę na bakier �� i zdecydowanie proszę o wrzucenie takich filmików do posta, fajnie Cię usłyszeć ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze zaczynać dzień od przeczytania takich słów! Od razu cieplej na serduszku się robi! Dziękuję Ci 🥰 Mateuszowi też się Błędne Skały podobały ale gdzie by się przyznał 😄😄😄

      Usuń
    2. Hahaha no proste że nie, bo zawsze lepiej ponarzekać na zone 🤣

      Usuń
  4. Mieszkam na Dolnym Śląsku w okolicach i często bywam w tych miejscach. Ale tu jest jeszcze tyle do odkrycia :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie martw się,ja mam podobnie z okolicami Krakowa. Niby od małego człowiek tu żyje a niejednokrotnie jakieś miejsce mnie potrafi zaskoczyć 🙈

      Usuń