Sierpień zleciał mi błyskawicznie. Dużo się działo i nie było za wiele czasu na książki. W końcu było też trochę letniej pogody, więc trzeba było skorzystać. Na liczniku w tym miesiącu całkiem niezłe 4 książki. Która była najlepsza? Sprawdźcie ze mną. 👇
1. Wielka Samotność
Zacznijmy od czegoś naprawdę dobrego! Ernt, Coro i Leni to rodzina, która wiele przeszła. Ernt jest weteranem wojennym i cierpi na PTSD. Choć wtedy nikt tego tak nie nazywa. Jest impulsywny, nerwowy, agresywny i często sięga po alkohol. Nie może sobie znaleźć miejsca, ciągle traci pracę. W związku z tym, jego rodzina często się przeprowadza. Leni już wielokrotnie była tą nową w klasie. Nieoczekiwany spadek po przyjacielu, sprawia że rodzina kolejny raz musi porzucić swoje lokum. Tym razem naprawdę, to ma być ich nowy start, nowy dom, nowy etap. Jadą na Alaskę. Dziką, surową, wymagającą. Na początku, jak to w takiej przemocowej rodzinie, trwa miesiąc miodowy. Leni trafia do nowej szkoły. Tam poznaje Matthew Walkera, z którym wkrótce się zaprzyjaźnia. Społeczność, do której trafiają jest niewielka. A to sprawia, że wszyscy się tu znają i trzymają razem. To jedyna strategia, aby przetrwać wymagającą zimę na Alasce. Niestety Ernt nie chce się integrować. Doszukuje się złych intencji, jest podejrzliwy w stosunku do żony. I wraca do agresywnych zachowań. Zakazuje Leni spotykać się z Matthew. A ten sprawia, że w końcu czuje się akceptowana, może nawet kochana? Sytuacja stale się pogarsza, choć mieszkańcy próbują pomóc matce z córką wyrwać się z tego przemocowego piekła. Historia jest długa, ale nie czułam się przez to znużona. Autorka w sposób bardzo autentyczny pokazuje, jak wygląda życie z osobą zaburzoną i jak ciężko odejść z takiego związku. Momentami smutna, skłaniająca do refleksji, po prostu prawdziwa. Chyba najlepsza, jaką czytałam tej autorki. I ta Alaska bardzo mnie zaciekawiła. Daję 10/10.
2. W ciemnym, mrocznym lesie
Trafiłam w empiku, na przecenioną (właśnie to mnie skłoniło 😀) W ciemnym, mrocznym lesie. Zaciekawił mnie też opis z tyłu, ale czy warto było skusić się na tę promocję? Nora jest typem samotnika. Ma 26 lat i niewielu przyjaciół. Jednak nie zawsze tak było. W czasach licealnych przyjaźniła się z przebojową Claire i chodziła z rok starszym Jamesem. To była jej pierwsza miłość. Związek rozpadł się z hukiem, ale Nora do tej pory rozpamiętuje te młodzieńcze czasy. Nieco później zerwała też relacje z najlepszą przyjaciółką. Pewnego dnia, dostaje maila z zaproszeniem na wieczór panieński Claire. Jest zszokowana, bo nie miały ze sobą kontaktu przez 10 lat. Długo waha się, czy jechać. Na ten wyjazd namawia ją koleżanka, która też długo nie rozmawiała z Clairą. Wizja wspólnego weekendu na odludziu z praktycznie obcymi ludźmi nie brzmi zachęcająco. Mimo to, Nora jedzie. Obawia się spotkania z przyszłą panną młodą, bo tak długo się nie widziały. Szybko okazuje się, że to będzie jej najmniejsze zmartwienie. Bowiem Claire wychodzi za mąż za Jamesa. Za szkolną miłość Nory. I to nie przypadek, że po tylu latach znów się spotykają. Historia wolno się rozkręcała, momentami nudnawa. Dopiero pod koniec wreszcie coś zaczęło się dziać, ale zakończenie dość przewidywalne. To nie przypadek, że była na promocji. 😋 5/10.
3. Zła Wola
I na koniec coś nietypowego. Wymyśliłam sobie, że sięgnę po coś z literatury azjatyckiej. Ta myśl już od dłuższego czasu chodziła mi po głowie. W kółko tylko Mróz, Kościelny, McFadden itd. Pora na odmianę. Jednak ulubionego gatunku nie zdradziłam i sięgnęłam po kryminał, a jakże! Cofnijmy się w czasie, do lat 90. W Tokio zostaje zamordowany słynny pisarz. Zwłoki zostały odkryte prze żonę denata i jego najlepszego przyjaciela. Mężczyźni byli umówieni na tajemnicze wieczorne spotkanie. Nonoguchiego zaniepokoiła cisza i ciemność w domu Hidaki i poinformował o tym jego żonę. Żadne z nich nie spodziewało się tak tragicznego odkrycia. Japońska policja rozpoczyna śledztwo, bowiem z całą pewnością ktoś zabił pisarza. Detektyw Kaga szybko trafia na właściwy trop. Jego intuicja i dowody pozwalają szybko aresztować mordercę, który przyznaje się do popełnionego czynu. Jest tylko jeden problem - nie chce zdradzić motywu. Zabił pod wpływem impulsu, bo tak. To dla detektywa za mało. Ta sprawa nie daje mu spokoju, drąży, dopytuje, analizuje przeszłość pisarza. Dużo tu zwrotów akcji i dużo perspektyw. Dla mnie trochę za dużo. Nie wiem też czemu, ale pod koniec momentami ta historia przypominała mi kryminały w stylu Agathy Christie. Pomysł i styl niezły, ale trochę to za bardzo pogmatwane. Ode mnie 7/10.